Mariuszowi grozi 10 lat więzienia

Niegrzeczna miłość Mariusza i Ani. "Nie wiedziałam, po co tam jeździliśmy"

2024-09-12 9:45

To miała być miłość niegrzeczna, szukająca radości poza prawem... Kiedy Mariusz B. (36 l.) z Puław okradał publiczną toaletę, Anna K. (40 l.) czekała na niego w aucie, obserwując okolicę. Teraz ich związek czeka trudny czas, bo kochanek okradł na koniec... swoją kochankę i jej mamę.

36-latek wspólnie ze swoją 40-letnią partnerką dokonali na terenie powiatu puławskiego kilku kradzieży z włamaniem do myjni samoobsługowych. Włamali się także do publicznej toalety. Para kochanków i do tego przestępców działała w następujący sposób: - Ona podwoziła go swoim autem na miejsca przestępstw, a on niszczył kasety wrzutowe, kradł pieniądze oraz żetony - opowiada asp. sztab. Michał Bielecki z puławskiej policji. Łączne straty poniesione przez przedsiębiorców, na skutek działań przestępców to ponad... 56 tys. złotych.

Pomogły nagrania z monitoringu

Kilka dni (para uprawiała swój przestępczy proceder od 13 do 19 sierpnia) sutego życia skończyło się nagle. Po prostu widząc łatwość, z jaką przychodzi im przestępstwo stali się nieostrożni. Żądza łupu uśpiła ich czujność, co ułatwiło działania policji. - Dzięki nagraniu z monitoringu, sprawców rozpoznał jeden z właścicieli myjni - tłumaczy policjant. Koniec zbliżał się nieubłaganie. Kobieta została zatrzymana przez puławskich kryminalnych w miejscu swojego zamieszkania, a jej partner, kilkadziesiąt minut później, na jednej z ulic w centrum Puław.

- Nie wiedziałam, po co tam jeździliśmy - tłumaczyła się Anna K. Jeśli tak było w istocie, to źle dobrała sobie partnera. Udowodnił jej to w najgorszy możliwy sposób.

Okradł dziewczynę i jej matkę

- Mężczyzna okradł ze złotej biżuterii dziewczynę i jej matkę - informują policjanci. Jego łupem padła złota biżuteria, łańcuszek, serduszko, kolczyki i bransoletka, które sprzedał w lombardzie. Annie K. ukradł też kartę płatniczą, za pomocą, której doładowywał sobie konto internetowe, aby móc kupować np. gry lub dodatki do nich. W chwili zatrzymania przez kryminalnych miał też przy sobie zabroniony przepisami mefedron.

Mariusz P. trafił na 2 miesiące do aresztu. Grozi mu 10 lat więzienia.

BMW potrąciło kobietę z dzieckiem. Przerażające nagranie z Puław