Zaczęło się zupełnie zwyczajnie i niewinnie. W nocy z niedzieli na poniedziałek, w Konstantynowie (pow. bialski) na Lubelszczyźnie policjanci chcieli zatrzymać do kontroli kierowcę BMW. I tu zaczęły się schody…
Kierowca zaczął uciekać przed funkcjonariuszami. W czasie pościgu – jak relacjonują mundurowi – porzucił auto i dosłownie „dał nogę”, na piechotę. W samochodzie zostawił dwoje pasażerów.
W BMW policjanci znaleźli „woreczek z białym proszkiem”. Szybko okazało się, że to mefedron.
Uciekinier został zatrzymany w Witulinie. – Okazało się, że jest to 20-letni mieszkaniec Białej Podlaskiej. Mężczyzna próbował uniknąć odpowiedzialności, podróżując jako pasażer innego pojazdu. Dodatkowo policjanci ustalili, że jest poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności – informuje podkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej.
W chwili zatrzymania 20-latek był pod wpływem środków odurzających.
Najpierw trafił do policyjnego aresztu, a później za kraty! Usłyszał już zarzuty. Grozi mu kara trzech lat pozbawienia wolności. Wczoraj trafił do więzienia, skąd nie wyjdzie przez najbliższy rok. Młody mężczyzna ma „do odsiadki” wcześniejszy wyrok za przestępstwo przeciw mieniu.