Młody kierowca zginął w zmiażdżonym aucie. BMW owinęło się wokół drzewa

Musiał naprawdę jechać z ogromną prędkością, leciwe BMW serii 3 owinęło się wokół drzewa, i to dosłownie: przód złamanego w pół auta prawie stykał się z tylnymi błotnikami. 23-letni kierowca, który w piątkowy ranek (26 września) pędził drogą z Zalesia w stronę Ryk (woj. lubelskie) nie miał najmniejszych szans na przeżycie po zderzeniu z drzewem. Na pniu wisi teraz... czapka Mikołaja, którą ktoś przywiesił na pożegnanie.

Super Express Google News

Wypadek pod Rykami: Młody kierowca zginął w zmiażdżonym BMW. Co się stało na drodze?

Przedliftowe BMW E46 miało co najmniej 25 lat, tylny napęd i - co tu kryć - nie było w najlepszym stanie technicznym. Jedno koło stalowe, pozostałe aluminiowe.... Kierowca najpewniej nie zważał na to, jechał równą drogą szybciej niż pozwalały na to przepisy. Dość łagodny skręt w lewo okazał się zbyt trudny, auto zjechało w stronę lewego pobocza, gdzie 23-latkowi udało się nie wjechać w las.

Niestety, samochód "zarzuciło" i zaczął sunąć bokiem w stronę prawego pobocza. Tam rosło jedno drzewo. BMW wjechało weń bokiem. Dochodziła godz. 6.30.

- Nikt nie wie, co on tam robił - mówi młody mężczyzna, spotkany w Zalesiu. Nie był rozmowny, tak jak i inni ludzie. - Widocznie tak miało być.

BMW jechało w stronę Ryk. - Niestety, mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Na miejscu pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora, a także służby ratunkowe. Policjanci wyjaśniają szczegółowe okoliczności i przyczyny tego tragicznego zdarzenia - informuje asp. sztab. Piotr Szyszka z policji w Rykach.

Na miejscu pojawiły się znicze i bukiety świeżych kwiatów. A także czapka Mikołaja przybita do drzewa i szara koszulka, na której ktoś skreślił mazakiem kilka liter.

CZYTAJ TEŻ: Nietrzeźwy maszynista prowadził pociąg z 200 pasażerami

Sonda
Czy na polskich drogach czujesz się bezpiecznie?
Groźny wypadek 11-latka na hulajnodze. Jechał bez kasku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki