Dwie 58-letnie kobiety na Lubelszczyźnie zostały ofiarami oszustów, którzy nadal bogacą się, udając policjantów czy funkcjonariuszy CBŚP. Dziesiątki ostrzeżeń w mediach i opisywanych historii utraty dorobku życia – chyba nie pomagają. Żniwa złodziei trwają w najlepsze.
Ostatnio ofiarą oszustów padła mieszkanka Lublina. Jak w filmie zostawiła ogromne pieniądze w śmietniku w parku w centrum miasta. Była przekonana, że pomaga policji. – 58-latka z Lublina odebrała telefon od kobiety, która przedstawiła się jako Honorata Kruk, policjantka CBŚP. Uwierzyła w historię oszustki i za jej namową poszła do banku. Wpłaciła 25 tysięcy złotych, które zgodnie z kolejnymi poleceniami wydawanymi przez telefon zostawiała w śmietniku w Ogrodzie Saskim – relacjonuje komisarz Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Zobacz też: Miasto Lublin zrobiło prezent mieszkańcom. Na gwiazdkę dostali nowy Park Ludowy [ZDJĘCIA]
Inna 58-latka, tym razem z gminy Krasnobród na Zamojszczyźnie, też dała się oszukać. Tym razem dzwonił mężczyzna, „funkcjonariusz CBŚP”. Mówił, że razem z kolegami tropi hakerów czyszczących konta bankowe.
– Zapewniał, że chce jej pomóc zabezpieczyć pieniądze – relacjonuje st. asp. Dorota Krukowska-Bubiło z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. – Dla zweryfikowania prawdziwości jego słów i jego tożsamości polecił wykonanie połączenia na numer *997. Kobieta zadzwoniła i rzekomy pracownik policji zapewniając ją, że rozmawiała wcześniej z funkcjonariuszem CBŚP, ponownie przekazał mu słuchawkę.
Zobacz też: Krupe: CIĄGNIK BEZ KIEROWCY! Traktor uciekł rolnikowi. Nieprawdopodobne! [WIDEO, ZDJĘCIA]
58-latka uwierzyła w zapewnienia oszustów i zaczęła przelewać pieniądze na wskazane konto. Przez limity na rachunku musiała zlecić kilkanaście takich operacji. Przelewała i przelewała tysiące złotych, aż w końcu zdenerwowała się całą sytuacją i przerwała połączenie. Gdy do pokoju weszła jej córka i zorientowała się, co się stało, zadzwoniła na policję i do banku.
– Policjanci lub też funkcjonariusze CBŚP nigdy nie informują o prowadzonych akcjach i podejmowanych działaniach. Nigdy też nie wskazują na potrzebę zaciągnięcia kredytu, czy też przelania swoich oszczędności na wskazane konto. Nie odbierają również i nie przekazują pieniędzy – przypomina komisarz Andrzej Fijołek. – Jeżeli zadzwoni do nas ktoś, kto zacznie opowiadać o prowadzonych policyjnych akcjach, zachowajmy ostrożność. Nie podejmujmy żadnych nieprzemyślanych działań.