Znany restaurator i pięć innych osób wpadło podczas policyjnej akcji wymierzonej w gang sutenerów w Lublinie. Policjanci antyterroryści zrobili nalot na agencję towarzyską. Jednego z zatrzymanych musieli gonić pod Lublinem.
– Chcę dać przykład innym restauratorom, że w czasie pandemii można normalnie prowadzić biznes – perorował w mediach kilka dni temu Karol O. (42 l.), otwierając w centrum Lublina „normalnie” działającą restaurację. To zresztą człowiek renesansu, dał się poznać jako społecznik, bohater łapiący przestępców, a ostatnio… jako członek grupy przestępczej czerpiącej zyski z prostytucji.
Karol O. od lat dbał o to, aby regularnie pojawiać się na łamach lokalnych dzienników. Chętnie pozował do zdjęć fotoreporterom prasowym, kiedy to np. złapał na gorącym uczynku sprawcę gwałtu na młodej dziewczynie. W późniejszych latach chętnie informował o swojej działalności charytatywnej, o pomniejszych czynach chwalebnych (jak np. złapanie pijanego kierowcy) nie zapominając. Swą bogatą kartoteką się nie chwalił. – Kradzież, włamanie, rozbój, groźby karalne, paserka, uszkodzenie ciała, oszustwo – wymienia jej zawartość jeden z lubelskich policjantów.
Ostatnio zaś wsławił się tym, że w czasie szalejącej pandemii otworzył w centrum Lublina restaurację, której nazwa wskazuje nawet na COVID-19. – Chcę zacząć od przeganiania koronawirusa alkoholem – mówił w Dzienniku Wschodnim. – Otwieram lokal po to, żeby pokazać wszystkim lubelskim restauratorom, że można w tej chwili prowadzić lokal w sposób stacjonarny. Chcę, żeby wzięli ze mnie przykład.
Zobacz też: Poszukiwany 83-latek znaleziony MARTWY. To był wypadek czy…? DRAMAT pod Lublinem
Dłużej już przykładem świecić nie będzie, bo następne trzy miesiące spędzi w areszcie śledczym. Jest jednym z sześciu członków gangu prowadzącego agencje towarzyskie – ustalili policjanci. W ubiegły piątek do jednego z lokali (przy ul. Wyzwolenia) wpadli antyterroryści. Tam zatrzymano pięć osób.
– Podczas przeszukań zabezpieczono około 35 tys. zł, a także gotówkę w obcej walucie, kilkanaście telefonów komórkowych, terminal płatniczy, komputer, kasę fiskalną oraz dokumenty i zapiski – informuje Agnieszka Kępka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Karola O. w „pracy” wtedy nie było. Wpadł pod Lublinem, kiedy jechał autem. – Do zatrzymania jednego z członków grupy, doszło pod Lublinem. W trakcie zorganizowanej przez policjantów zasadzki zatrzymany został 41-letni mieszkaniec powiatu lubelskiego, który kierując volkswagenem, doprowadził do zderzenia z radiowozem, próbując uciec funkcjonariuszom – potwierdza kom. Andrzej Fijołek z KWP Lublin.
Karol O. usłyszał zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz organizacji i zarabiania na prostytucji. Restaurator odpowie także za nakłanianie do prostytucji. – Wynajmował jednej z kobiet mieszkanie, dowoził ją do klientów oraz hoteli, ustalał, jakie opłaty ma pobierać, część z pieniędzy zostawiając dla siebie – ustalili policjanci.
Na czele całej grupy stał Paweł S. (50 l.), a jego załogę stanowili także: pochodząca z Ukrainy Maria S. (42 l.), jego partnerka i Dorota S. (50 l.), kobiety pomagały w prowadzeniu biznesu. Pozostali to Janusz B. (51 l.) i Kamil P. (38 l.).
– Grupa organizowała usługi seksualne na terenie województwa lubelskiego i Ukrainy, zapewniając ochronę, transport oraz zamieszczenie ogłoszeń na portalach internetowych dla świadczących usługi seksualne kobiet – uściśla prokurator Agnieszka Kępka.