Mężczyzna przebywa w areszcie. Został zatrzymany tuż po tym, jak zaszlachtował ojca nożem. Rzucił się na niego i zadał kilkadziesiąt ciosów! Dźgał w głowę, szyję, kark i tułów. Umarł w kałuży krwi. Niewykluczone, że morderca chciał spełnić swoje groźby i wymordować całą rodzinę.
Do zbrodni w Starym Uścimowie (gm. Uścimów, pow. lubartowski) na Lubelszczyźnie doszło rok temu. Gdy na miejscu pojawili się policjanci, 58-latek leżał w kałuży krwi. Nie udało się go uratować. Sprawca ataku został od razu zatrzymany. Szybko okazało się, że od wielu miesięcy terroryzował domowników i groził, że ich zamorduje.
Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko Arturowi P. - informuje Dziennik Wschodni. Jak wynika z akt sprawy, 33-latek od miesięcy znęcał się nad domownikami, prowokował ich swoim zachowaniem. Groził, że zabije ojca, matkę, brata, siostrę i jej syna.
W styczniu ubiegłego roku pobił pałką teleskopową brata i ojca, bo ten pierwszy… za głośno rozmawiał przez telefon. Prokuratura – jak informuje dziennik – nakazała Arturowi P. opuszczenie rodzinnego domu i zakazała zbliżania się do rodziny. Postanowienia nie wykonał, a niespełna dwa tygodnie później… zamordował własnego ojca.
Mężczyzna usłyszał siedem zarzutów, za które za chwilę odpowie przed sądem. Najpoważniejszy dotyczy zabójstwa. 33-latkowi grozi dożywocie.
