Spis treści
- Starościce: Sąsiadka wyburzyła im dom. Młode małżeństwo wydało na niego fortunę
- Urzędnicy wydali zgodę na zburzenie całego domu. Agata Z. ich oszukała?
- Sąsiadka Agata Z. milczy, małżeństwo walczy o normalne życie i odszkodowanie
Starościce: Sąsiadka wyburzyła im dom. Młode małżeństwo wydało na niego fortunę
Sprawę z miejscowości Starościce w województwie lubelskim pod lupę wzięli dziennikarze programu "Interwencja" Polsatu. Z ich relacji wynika, że 33-letnia Kamila Kys oraz jej mąż Mikołaj Kys kupili działkę wraz z częścią domu w październiku 2020 roku. Ich mieszkanie było jedną z dwóch części domu, który od 25 lat stał na dwóch różnych działkach. Właścicielką reszty budynku była Agata Z., najbliższa sąsiadka. Małżeństwo Kysów włożyło oszczędności życia w remont, wydali fortunę. Gdy chcieli się wprowadzić, dom zniknął. Wyburzyła im go sąsiadka. "Tragedia. Mieliśmy dom, a teraz domu nie mamy. Nie mamy gdzie mieszkać", mówi Mikołaj Kys w rozmowie z reporterem "Interwencji". Jak do tego doszło? Okazuje się, że na wszystko wydali zgodę urzędnicy.
Urzędnicy wydali zgodę na zburzenie całego domu. Agata Z. ich oszukała?
Dziennikarze programu "Interwencja" ustalili, że Agata Z. miała zdeklarować w urzędzie, że jest właścicielką całego domu, choć nie była to prawda. Urzędnicy bronią się, że przedstawiono im całą dokumentację. Czy była sfałszowana? To sprawdzi policja oraz prokuratura, które badają sprawę. "Nie sprawdzić w dokumentach, mapkach, że jest jeszcze inny właściciel. Że jeszcze urzędnicy w pozwoleniu na wyburzenie wpisali moją działkę, działkę, która do mnie należy", żali się pani Kamila w rozmowie z Polsatem. Śledztwo prowadzone jest pod kątem narażenia na utratę życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu zgłaszającej. Grozi za to kara do 3 lat więzienia. Co na swoje usprawiedliwienie ma Agata Z.?
Sąsiadka Agata Z. milczy, małżeństwo walczy o normalne życie i odszkodowanie
Agata Z. odpowiedzialna za całe zamieszanie nie chciała rozmawiać z dziennikarzami Polsatu. Urzędnicy obarczają winą właśnie tę kobietę. Tymczasem małżeństwo Kysów walczy o normalne życie i odszkodowanie, bo kredyt, który wzięli na dom, będą spłacać latami. Młodzi nie mają teraz gdzie mieszkać. "O swoją przyszłość zamierzają walczyć w sądzie. Liczą, że ten przyzna im odszkodowanie", podaje Polsat News. "Kołek mi w gardle staje. Płakać mi się chce", mówi pan Mikołaj w rozmowie z dziennikarzami "Interwencji".
Polecany artykuł: