Nagrała go kamera

i

Autor: RDLP Leśnicy złapali przestępcę dzięki przenośnej kamerze monitoringu

Lubartów: Robił pułapki z drzew, rzucał kłody pod nogi! Namierzyli go leśnicy

2020-08-28 20:26

Co mu wpadło do pustej głowy? 24-latek spod Lubartowa (woj. lubelskie) od pewnego czasu zabawiał się niebezpiecznie i głupio, rozkładając na leśnych drogach i ścieżkach rowerowych Lasów Kozłowieckich pułapki z kłód i gałęzi. Na trop żartownisia wpadli strażnicy leśni, którzy nagrali jego działalność i zatrzymali na gorącym uczynku. Na szczęście nikomu nic złego się nie stało. Wkrótce młodzieniec stanie przed sądem.

Tak naprawdę przez bezmyślne zachowanie 24-latka ktoś mógł zginąć albo w najlepszym wypadku potłuc się boleśnie. Od pewnego czasu mężczyzna wybierał się wczesnym rankiem do lasu, gdzie zbierał konary i gałęzie, które potem misternie rozkładał na środku ścieżek i dróg. Na szczęście leśnicy zareagowali na tyle szybko, że nikomu nie stała się krzywda.

Strażnicy leśni patrolujący Lasy Kozłowieckie zauważyli w kilku miejscach konary i gałęzie drzew w nienaturalny sposób znajdujące się na środku ścieżek rowerowych i dróg. Leżące w tych miejscach kłody stwarzały zagrożenie dla osób tędy przejeżdżających – informuje Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych. Do nieszczęścia było naprawdę blisko.

– Jeden z podleśniczych chcąc ominąć konar, wypadł poza drogę, o mało nie uderzając w stojące przy niej drzewa. Zjawisko to przybrało niebezpieczny charakter, dlatego strażnicy leśni podjęli działania zmierzające do ustalenia jego przyczyny – relacjonuje Jerzy Reja, główny specjalista Służby Leśnej ds. Straży Leśnej RDLP w Lublinie.

Strażnicy leśni do poszukiwań przestępcy użyli mobilnego monitoringu. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Kamery rozmieszczone w kilku miejscach lasu zarejestrowały mężczyznę wyciągającego gałęzie, konary i wierzchołki drzew na drogę leśną.

– Dzięki wspólnym działaniom Straży Leśnej i policji udało się go zatrzymać na gorącym uczynku – dodaje Jerzy Reja. Mężczyzna odpowie teraz za „narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”. Strażnicy leśni zabezpieczyli i przekazali śledczym zebrane materiały dowodowe. Mężczyzna nie chciał powiedzieć, czemu miało służyć jego zachowanie.

Pluszaki dla podopiecznych oddziału onkologicznego Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie