To prawdziwe żniwa dla oszustów podszywających się pod policjantów, funkcjonariuszy CBA, prokuratorów, ludzi w potrzebie, inwestorów… Ilu złodziei – tyle pomysłów. Historie przez nich wymyślane są wręcz nieprawdopodobne, choć mechanizm działania jest bardzo prosty: udawać kogoś, kto wzbudza zaufanie i przekonać rozmówcę (najczęściej seniora), by sam oddał nam pieniądze. Ostatnie tygodnie przynoszą dziesiątki takich przykładów.
Zobacz też: Strajk przedsiębiorców i akcja #otwieraMY w Lubelskiem. Lokale czynne MIMO ZAKAZU? [LISTA]
W poniedziałek mieszkanka powiatu lubartowskiego odebrała telefon od „funkcjonariusza CBA” i „prokuratora” i dowiedziała się, że… padła ofiarą złodziei, którzy ukradli z jej konta 40 tys. zł. Głos w słuchawce obiecał pomoc, a 62-latka zgodziła się wziąć udział w „prowokacji”.
– Udostępniła dane do logowania na swoje konto bankowe. Fałszywy funkcjonariusz oświadczył, że przełącza ją na numer 112, gdzie miała rozmawiać z prokuratorem. Za ich namową poszła dwukrotnie do banku, gdzie wykonała dwa przelewy na łączną kwotę ponad 58 tysięcy złotych – informuje st. sierż. Jagoda Stanicka z Komendy Powiatowej Policji w Lubartowie.
Po całej „prowokacji” kontakt ze „śledczymi” zupełnie się urwał, a do kobiety dotarło, że dała się oszukać. Poszła po pomoc do prawdziwych policjantów. Ci szukają teraz złodziei, ale ich odnalezienie i odzyskanie pieniędzy może być niełatwe.
Zobacz też: DRAMAT pod Lublinem. 28-latek ZGINĄŁ na budowie. CZARNA SERIA tragicznych wypadków
Funkcjonariusze po raz kolejny apelują o ostrożność i rozwagę. Nigdy nie podawajmy przez telefon danych do logowania w banku, nie wierzmy w opowieści „policjantów” czy „wnuczków”, którzy do nas dzwonią. Jeśli mamy wątpliwości – skonsultujmy się z kimś z bliskich, poprośmy o radę.
– Funkcjonariusz policji, prokurator lub inny urzędnik państwowy nigdy nie dzwoni z prośbą o wykonanie przelewu ani pożyczki. Tym bardziej nie zwraca się z prośbą o pomoc w rozpracowaniu grupy przestępczej – przypomina Stanicka.
Policyjne apele nie ustają, ale oszuści… robią swoje. Ostatnie tygodnie to dla nich prawdziwe żniwa, a zebrane na nich plony są bardzo obfite. Najlepszy przykład to mieszkanka Lublina, która – ufając, że współpracuje z policją – przekazała złodziejom złote monety warte… 1,2 mln zł. Więcej o tej sprawie pisaliśmy tutaj: Lublin: Straciła PONAD MILION! Oddała oszustom reklamówkę WYPCHANĄ ZŁOTEM.