Mała Nina z Lublina cierpi na rdzeniowy zanik mięśni. To poważna choroba uniemożliwiająca normalny rozwój i mogąca prowadzić do śmierci dziecka. Obecnie stosowane leki mogą hamować rozwój choroby, ale jej nie zatrzymają. Szansą dla niespełna dwuletniej dziewczynki z Lublina jest terapia genowa.
Zobacz też: NAJDROŻSZY LEK ŚWIATA w Lublinie. Jest warty DZIEWIĘĆ MILIONÓW. To jedyna szansa
Problem w tym, że chodzi o najdroższy lek świata! Jest warty około dziewięciu milionów złotych. Dzięki ludziom o dobrych sercach udało się zebrać milion złotych. To zawrotna kwota, ale wciąż jeszcze jedynie kropla w morzu całej potrzebnej sumy.
Trwa dramatyczna walka z czasem, bo Nina może przyjąć lek jedynie, zanim urośnie – póki waży mniej niż 13,5 kg. – Po przekroczeniu tej wagi będzie za późno... Ścigamy się z czasem, by zdążyć z ratunkiem. Wiemy, że tylko z pomocą wielu wspaniałych ludzi ta walka może być wygrana, dlatego prosimy, pomóż nam ratować naszą córeczkę! – błagają w dramatycznym apelu rodzice dziewczynki.
Zobacz też: Ulepił BAŁWANA-GIGANTA. Ma sześć metrów! „Następny będzie wyższy” [WIDEO, ZDJĘCIA]
Kwota do zebrania jest ogromna, więc liczy się każdy wpłacony grosz. Pomóc można m.in. za pośrednictwem internetowej zbiórki, wpłacając pieniądze na konto, biorąc udział w aukcjach charytatywnych, rozliczając jeden procent podatku…
Możliwości jest bardzo dużo. Link do zbiórki: „Ninka choruje na SMA - walczymy o terapię genową, by ją ratować!”: siepomaga.pl/nina. Więcej o innych formach wsparcia możesz przeczytać na facebookowym profilu: Nineczka Kropeczka walczy z SMA.
Polecany artykuł:
W pomoc dla chorej dziewczynki zaangażowała się też aktorka Katarzyna Bujakiewicz, która stanęła na czele Armii Niny i razem z innymi znanymi lublinianami zachęca do pomocy. W akcję włączyli się kabareciarze, muzycy, sportowcy.
– Boimy się o każdy nadchodzący dzień. Boimy się tego, co przyniesie jutro choroba. Jedyne co możemy jednak zrobić, to nasz strach przekuć w siłę do walki o Ninkę. Wiemy, przed nami długa droga, a działać musimy bardzo szybko. SMA nie poczeka na nas. Dlatego, opowiadając Ci tę historię, prosimy, pomóż nam ratować Ninkę – piszą Jola i Tomek, rodzice Ninki.