Do tej pory leżąca przy bardzo ruchliwej trasie z Lublina do Rzeszowa Niedrzwica Duża, największa wieś w województwie lubelskim, znana była przede wszystkim za sprawą Magdy Welc, zwyciężczyni III edycji programu Mam Talent. 12-letnia wtedy mieszkanka tej wsi w 2010 roku nie miała sobie równych w konkursie, zdobywając pierwszą nagrodę...
Od wtorkowego popołudnia miejscowość nie schodzi z medialnych czołówek za sprawą 53-latka, u którego stwierdzono obecność SARS-CoV-2. Mężczyzna zgłosił się we wtorek wieczorem do punktu nocnej opieki. Kaszlał, miał gorączkę, ledwo stał na nogach. Był w tak ciężkim stanie, że trafił na izbę przyjęć szpitala w Bełżycach.
– Leciał przez ręce, wyglądał naprawdę źle – opowiada osoba, która widziała go w bełżyckim szpitalu.
Dopiero po pewnym czasie zdradził, że jego syn, student ekonomii UMCS, wrócił kilkanaście dni wcześniej z Włoch, gdzie pojechał na mecz piłki nożnej rozgrywany przez Inter Mediolan. Młodzieniec nie wykazywał jednak żadnych symptomów choroby, więc choremu ojcu nie wydawało się potrzebne mówić o tym komukolwiek.
Kiedy ruszyły procedury (efektem „poślizgu” informacyjnego jest m.in. konieczność izolowania w kwarantannie grupowej sześciu pracowników szpitala) trafił na oddział szpitalny. Później chory miał zostać przetransportowany do szpitala zakaźnego w Lublinie, jednak ze względu na stan zdrowia w chwili obecnej jest to niemożliwe.
– Pacjent jest w stanie ciężkim, oddycha za pomocą respiratora – poinformował rano w środę na konferencji prasowej Lech Sprawka, wojewoda lubelski. Jak dodał, do zarażenia koronawirusem mogło dojść także w wyniku działalności zawodowej 53-latka. Jak nieoficjalnie dowiedział się SE, mężczyzna działa w branży jubilerskiej i w ostatnim czasie wyjeżdżał m.in. do Szczecina. Jego żona zaś jest wicedyrektorką szkoły. Jeszcze we wtorek była w pracy.
– Uczyła moją córkę, nie wiem co mam teraz robić – pani Anna (28 l.) dostała od pracodawcy wolne na środę i wykorzystuje to na większe niż zazwyczaj zakupy...
– Ludzie na poziomie, a zachowali się tak nieodpowiedzialnie, narażając innych – w Niedrzwicy Dużej słychać i takie wyrzuty... Paniki wprawdzie nie ma, próżno szukać ludzi w maskach, mieszkańcy normalnie ze sobą rozmawiają i witają się.
– Wszystko z umiarem, a będzie dobrze. Ręce myć, jak coś nie tak ze zdrowiem samemu się nie kurować i tyle – radzi Anna Mirosław (70 l.), która na wszelki wypadek rozmawiając na ulicy z kimś, podciąga golf aż pod sam nos. – Strzeżonego Pan Bóg strzeże – dodaje z uśmiechem.
– Rodzina zarażonego mężczyzny - żona i troje dzieci – przebywa w szpitalu w Lublinie na kwarantannie – informuje Łukasz Czarnomski, zastępca wójta gminy Niedrzwica Duża. – Przez cały czas jesteśmy w kontakcie ze służbami sanitarnymi. Współpracujemy także z miejscową parafią.