Waldemar K. to człowiek z gatunku tych, którzy zawsze wszystko wiedzą najlepiej i zawsze musi być po ich myśli. Inaczej wpada we wściekłość i "uczy" siłowo. Rodzina tyrana znosiła to w ciszy przez kilka lat. Kiedy kat popił, wyzywał bliskich, bił ich po twarzy, rzucał przedmiotami, wyganiał z domu i groził pozbawieniem życia. W końcu zrobił coś tak potwornego i niebezpiecznego, że udręczeni domownicy powiedzieli dość. Wezwali policję. - Na miejscu okazało się, że 72-latek będący pod wpływem alkoholu wszczął awanturę podczas której wyzywał swoją ciężarną córkę. Dodatkowo kopnął ją w brzuch - opowiada kom. Barbara Salczyńska - Pyrchla z policji w Białej Podlaskiej. Z przekazanych informacji wynikało, że mężczyzna podczas awantur wyzywał, niepokoił, grozi pozbawieniem życia jak też bił i rzucał w członków rodziny przedmiotami.
Czytaj też: Damski bokser trafił za kratki. Jego żona kilka lat żyła w piekle
Mundurowi zatrzymali agresora i przewieźli do policyjnego aresztu. Zebrane przez śledczych materiały pozwoliły na przedstawienie mu zarzutu znęcania się nad rodziną. Sąd aresztował go na 3 miesiące.