W czwartek o godz. 11.00 w kościele parafialnym w Kłodnicy odbył się pogrzeb 10-letniego Filipa. Po mszy żałobnej ciało chłopca zostało złożone do grobu…
Filipek miał przed sobą całe życie. Jego historia została brutalnie przerwana przez Monikę S., jego matkę, która zamordowała własne dziecko. Udusiła 10-latka w hostelu w centrum Lublina.
12.30
Niewielka Kłodnica Dolna pogrążona jest w smutku i żałobie. Na tamtejszym cmentarzu parafialnym zakończyły się uroczystości pogrzebowe zamordowanego 10-latka. Zbrodnia, której dopuściła się jego matka, wstrząsnęła całą społecznością.
Dziś w uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli szkolni koledzy Filipa, ich rodzice, sąsiedzi, którzy od lat znali Monikę S., albo – jak dziś mówią – „myśleli, że znają”.
– Jeszcze niedawno widziałam ich razem w kościele – wspominała w rozmowie z Super Expressem mieszkanka sąsiedniej wsi. – Jak ona mogła zrobić coś takiego? – pyta ze łzami w oczach.
Dziś to pytanie zadawali sobie wszyscy uczestnicy żałobnej ceremonii. Nikt nie zna odpowiedzi. Nikt nie wie, co stało się z Moniką S., że zamordowała swoje ukochane dziecko.
Prokuratura oskarża 38-latkę o zamordowanie 10-latka „ze szczególnym okrucieństwem i w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie”. Śledczy nie ujawniają jej wyjaśnień czy treści jej zeznań. Wiemy, że kobieta zostanie zbadana przez psychiatrów. Grozi jej dożywocie.
12.10
Zakończyła się msza św. żałobna w intencji Filipka. Kondukt z ciałem przeszedł na miejscowy cmentarz, gdzie 10-latek zostanie pochowany…
W uroczystości uczestniczy rodzina chłopca, jego bliscy, sąsiedzi, mieszkańcy niewielkiej Kłodnicy. Jest cała szkoła, do której chodził chłopak – jego koledzy, koleżanki, nauczyciele. Na pogrzeb przyjechały też osoby, które osobiście nie znały Filipa ani jego rodziny, a o całej sprawie dowiedziały się z mediów.
12.05
Po piątkowej tragedii ciało 10-latka zostało zabezpieczone przez prokuraturę prowadzącą śledztwo. Wykonano sekcję zwłok. Badanie wyjaśniło, w jak strasznych męczarniach umierał Filip.
Miał „wybroczyny podspojówkowe, szereg wylewów krwawych w tkance podskórnej całej głowy i w przyczepie prawego mięśnia mostkowo-obojczykowego, ostrą rozedmę płuc i wybroczyny krwawe na przeponie” - ujawnili lekarze badający ciało.
Zginął uduszony kołdrą przez własną matkę. Prawdopodobnie próbował walczyć: o życie, o każdy oddech…
11.55
– Czuł się dobrze w kościele, czuł się dobrze przy ołtarzu – mówił ksiądz w czasie mszy św. żałobnej, wspominając przygotowania i niedawną I Komunię Świętą Filipa i jego zaangażowanie jako ministranta.
– Mamy nadzieję, że Filip trafił tam, gdzie jest najlepiej, że tam odnalazł miejsce, które daje mu poczucie bezpieczeństwa – mówił.
11.45
Po mszy żałobnej rozpocznie się ceremonia pogrzebowa. Ciało 10-letniego Filipa zostanie złożone do grobu.
11.20
– Umówiliśmy się, że jak wróci, to obejrzymy razem film, ale już nie wrócił – opowiada w reportażu „Uwagi” TVN ojciec Filipa. Ostatni raz rozmawiali w czwartek wieczorem. Dzień przed tym, jak 10-latek został brutalnie zamordowany przez własną matkę.
– Mówił, że za mną tęskni – wspomina ze łzami w oczach pan Hubert.
11.05
W kościele parafialnym w Kłodnicy rozpoczęła się msza św. żałobna w intencji 10-letniego Filipa.
Przypomnijmy, chłopiec zginął uduszony przez własną matkę, Monikę S. Do zbrodni doszło w miniony piątek. Śledztwo w tej sprawie prowadzi lubelska prokuratura. Opis tego, co wydarzyło się w hostelowym pokoju w centrum Lublina, zwyczajnie przeraża…
– Nakrywając kołdrą jego ciało wraz z głową, unieruchomiła je, przytrzymując własnym ciałem i doprowadziła do jego uduszenia – mówi prok. Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
10.55
W kościele w Kłodnicy gromadzą się prawdziwe tłumy, kilkaset osób. Są tam uczniowie i nauczyciele z miejscowej podstawówki, do której chodził Filip, jego koledzy i przyjaciele.
10.45
W kościele parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Kłodnicy gromadzi się rodzina 10-letniego Filipka, jego bliscy, sąsiedzi. Są też osoby, które osobiście nie znały rodziny S., a o tym, co wydarzyło się niespełna tydzień temu w Lublinie, dowiedziały się z mediów.
Kłodnica Dolna to niewielka miejscowość 30 km od Lublina.
Chłopiec zostanie pożegnany przez bliskich, sąsiadów, rodzinę i obcych ludzi w swoich rodzinnych stronach. Niedaleko od kościoła, w którym stanie trumienka z jego ciałem, mieszkał razem z matką, bawił się, chodził do pobliskiej szkoły podstawowej…
W kościele, w którym rozpoczną się uroczystości pogrzebowe, Filipek został ochrzczony. Tu niedawno przyjął I Komunię Świętą. Tu także pożegnają go pogrążeni w żałobie najbliżsi i obcy ludzie, wstrząśnięci nieprawdopodobną zbrodnią Moniki S.