Bartłomiej B. zatrzymany. Jest podejrzany o podwójne zabójstwo

i

Autor: POLICJA/REPRODUKCJA MARIUSZ MUCHA

Szukają 34-latka

Kim jest Bartłomiej B., który uciekł ze szpitala psychiatrycznego?

2024-10-08 9:59

Ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy uciekł dozorowany przez funkcjonariuszy służby więziennej Bartłomiej B. Mężczyzna jest podejrzany o to, że w lipcu tego roku zabił siekierą brata i ojca. 34-latka szukają policjanci z Zamościa i Biłgoraja oraz funkcjonariusze zamojskiej służby więziennej. "Osoby, które mają wiedzę na temat miejsca pobytu uciekiniera proszone są o kontakt z najbliższą jednostką policji" - apelują policjanci.

W środę (16.10) policja poinformowała, że zatrzymała poszukiwanego 34-letniego Bartłomieja B. który uciekł ze szpitala psychiatrycznego w Radecznicy, gdy był dozorowany przez służbę więzienną.

Wcześniej pisaliśmy:

Bratu się należało, a ojca trochę mi żal - powiedział Bartłomiej B. (33 l.), sprawca masakry. do której doszło w lipcu  w domu pod Biłgorajem. Siekierą rozbił czaszkę bratu Wojciechowi (+44 l.) i ciężko ranił swego ojca Stanisława (65 l.)., który zmarł w szpitalu. Po wszystkim, cały we krwi poszedł kupić sobie alkohol.

- 34-latek z Biłgoraja jest podejrzany w sprawie o zabójstwo, do którego doszło w lipcu bieżącego roku na terenie powiatu biłgorajskiego. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany i przebywał w Zakładzie Karnym w Zamościu, do szpitala w Radecznicy trafił w związku z próbą samobójczą - informują policjanci.

Kim jest Bartłomiej B., który uciekł ze szpitala psychiatrycznego?

Bartłomiej z zawodu jest piekarzem, podobnie jak brat, którego zabił. Tylko że Wojtek uchodził za tego bardziej pracowitego. - Niesamowicie pomocny człowiek. Nie szukał zwady, lubił swą pracę. Piecowym był wyśmienitym - wspomina go jego szef z jednej z biłgorajskich piekarni. Znał także młodszego z braci, przychodził czasem pogadać. Szukał nawet pracy, ale bez przekonania. - Nie widziałem, żeby był między nimi konflikt...

Sąsiedzi o rodzinie Bartłomieja mieli dobre zdanie: "Cudowni ludzie. Nikt, nigdy nie miał do nich najmniejszych uwag. Spokojni, rodzinni, pomocni". Mieszkali w murach okazałego, piętrowego domu położonego w centralnej części wsi. Oprócz rodziców braci mieszkali tam jeszcze inni członkowie rodziny. Kat i jego ofiara zajmowali jeden, ale obszerny pokój. To w nim znaleziono ciało Wojciecha. Leżał w łóżku, przykryty, głowę miał dosłownie rozłupaną na pół.

Bartłomiej B. poszukiwany przez policję

Bratobójca siedział w rowie przy drodze i sączył piwo. Kupił je na stacji benzynowej. Sam zadzwonił na policję. Z telefonu Wojciecha, który zabrał ze sobą. Dzwonił też po kolegach, udając, że wziął na chwilę aparat, bo brat śpi. "Zabiłem brata" - przyznał policji. Miał 2,5 promila alkoholu we krwi. Gdy zostanie zatrzymany, będzie mu groziło dożywocie za kratami.

Rysopis poszukiwanego:

  • wzrost 179 centymetrów
  • niebieskie oczy
  • włosy krótkie blond

W czasie ucieczki ubrany był w czarny dres, z szarymi wstawkami na spodniach i rękawach bluzy. Mężczyzna może przebywać na terenie powiatu zamojskiego lub biłgorajskiego. - Osoby, które posiadają informacje na temat miejsca pobytu Bartłomieja B. prosimy o kontakt z Komendą Miejską Policji w Zamościu – telefon 47 815 14 17 lub z Komendą Powiatową Policji w Biłgoraju – telefon: 47 815 22 10. Informacje można przekazywać również za pośrednictwem numeru alarmowego 112 lub do najbliższej jednostki Policji - apelują policjanci.

Sonda
Czy sprawcy zabójstw powinni od razu trafiać za kraty na dożywocie?
Dariusz W. zginął od ciosów nożem. Jego żona oskarżona o zabójstwo