Horror w Tarnawie Małej. 49-latek zginął, żona i syn przeżyli

Makabryczny wypadek na trasie Tarnawa Mała-Olszanka. W sobotnie popołudnie (po godz. 16.00) zginął tam 49-letni mężczyzna. Podróżował razem z rodziną i to on kierował autem, które roztrzaskało się przy drodze. Co tam się stało i jak do tego doszło? – Ze wstępnych ustaleń pracujących na miejscu zdarzenia policjantów wynika, że kierujący samochodem marki Mercedes Sprinter 49-letni obywatel Bułgarii prawdopodobnie w wyniku zasłabnięcia stracił panowanie nad pojazdem, zjechał do przydrożnego rowu, uderzył w skarpę, a jego pojazd dachował. Niestety pomimo reanimacji życia mężczyzny nie udało się uratować – potwierdza mł. asp. Joanna Klimek z Komendy Powiatowej Policji w Biłgoraju.

Zobacz też: Kodeń. Stan wyjątkowy i zakaz wjazdu? Na odpust przyjadą tłumy

Rodzinna podróż zakończyła się niewyobrażalną i nieodwracalną tragedią. 49-latek podróżował mercedesem razem z 44-letnią żoną i 23-letnim synem. Mimo iż stracili męża i ojca, to w wypadku mieli więcej szczęścia. – Zostali przetransportowani do szpitali, na szczęście nie odnieśli w zdarzeniu poważnych obrażeń – dodaje Klimek.

Jak i dlaczego doszło do tej wstrząsającej tragedii? Wiele wskazuje na to, że kierowca zasłabł za kierownicą, ale to nie kończy całej serii pytań, które rodzą się w tej sprawie. Odpowiedzi szuka policja i prokuratura w ramach prowadzonego śledztwa. – Na miejscu wypadku pod nadzorem prokuratora pracowali policjanci. Wykonywali czynności procesowe, zabezpieczając ślady i ustalając świadków wypadku – informuje mł. asp. Joanna Klimek. – Decyzją prokuratora ciało 49-latka zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych, które wskażą przyczyny śmierci mężczyzny. Obecnie ustalamy wszystkie okoliczności i szczegóły wypadku – dodaje.