Zostać żołnierzem czy tylko wspiąć się na czołg? Młodsi wybierali tę drugą opcję, wskakując nawet do środka potężnych maszyn bojowych, które – w tych warunkach – były kompletnie niegroźne i jakby bardziej „przyjazne”. Starsi wspominali czasy służby wojskowej albo dopiero o niej marzyli, odwiedzając rekruterów w mundurach, którzy opowiadali o służbie – tej regularnej albo w WOT.
Na Błoniach przy Zamku Lubelskim pojawiły się prawdziwe tłumy. Najwięcej było rodzin z dziećmi. Dla maluchów taki widok – na wyciągnięcie ręki – to prawdziwa atrakcja. Długa kolejka ustawiała się też po wojskową grochówkę, której zapach unosił się w okolicy.
Polecany artykuł: