Szokująca historia z powiatu chełmskiego na Lubelszczyźnie. 70-latka chciała… uwolnić córkę z więzienia. Skończyło się fatalnie, a teraz sprawą zajmuje się policja. W czwartek seniorka odebrała niepokojący telefon od policjanta. – Poinformował, że jej córka przed chwilą spowodowała śmiertelny wypadek, a następnie przekazał słuchawkę młodej kobiecie. Rzekoma córka płaczącym głosem powiedziała 70-latce, że musi wpłacić 70 tysięcy złotych, bo inaczej pójdzie do więzienia – informuje st. sierż. Angelika Głąb-Kunysz z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. Seniorka była przerażona! Dla swojej córki zrobiłaby wszystko. W kolejnej rozmowie – tym razem z „policjantką” – dostała instrukcje: co zrobić, by pomóc kobiecie. – Oszustka, słysząc, że w domu razem z 70-latką przebywa jej syn, nakazała, by ten pojechał do sądu, bo właśnie tam znajduje się sprawczyni wypadku. Zaznaczyła, żeby nie brał ze sobą żadnych pieniędzy – relacjonują prawdziwi policjanci. Oszuści brzmieli wiarygodnie, bo starsza pani dała się nabrać i postanowiła oddać wszystko, co ma, by uratować córkę i wykupić ją z więzienia.
Zobacz też: Lubartów: Zabił byłą żonę z zimną krwią?! Ważna decyzja sądu
– 70-latka, która przez cały czas była na łączach z „policjantką” dostała wytyczne, w jaki sposób ma policzyć pieniądze i gdzie je schować. Po gotówkę przyjechał kurier, któremu seniorka przekazała ponad 75 tysięcy złotych – relacjonuje prawdziwa policjantka, Angelika Głąb-Kunysz. Gdy seniorka oddała już fortunę pośrednikowi, postanowiła zadzwonić do córki. Wtedy prawda wyszła na jaw. Nie było żadnego wypadku ani żadnego więzienia. Starsza pani padła ofiarą bezczelnych oszustów. Straciła w ten sposób fortunę!
Polecany artykuł:
Policjanci szukają sprawców oszustwa i po raz kolejny apelują o ostrożność i rozwagę w kontaktach z nieznajomymi. Jeśli słyszymy, że ktoś potrzebuje naszych pieniędzy, to skontaktujmy się bezpośrednio z tą osobą, a jeśli mamy wątpliwości – porozmawiajmy o całej sprawie z bliskimi i nigdy nie działajmy pochopnie. – Funkcjonariusze policji i innych służb, prokuratorzy czy sędziowie nigdy nie przekazują informacji o prowadzonych sprawach i nie proszą o branie w nich udziału. Nigdy nie telefonują z żądaniami o przekazywanie pieniędzy. Jeśli telefonująca osoba żąda gotówki na wykupienie bliskiej osoby z więzienia, czy udział w tajnej akcji, to mamy pewność, że mamy do czynienia z oszustem – przypomina st. sierż. Angelika Głąb-Kunysz.