Rodzina, przyjaciele, ale też zupełnie obcy (choć tak bliscy!) ludzie walczą o Kubę. To ostatnia szansa, by uratować mu życie. Trzylatek z Biłgoraja na Lubelszczyźnie potrzebuje operacji w St. Mary Hospital w Stanach Zjednoczonych. Zabieg ma się odbyć 17 sierpnia, rodzina musi lecieć do USA już 10 sierpnia. Czasu na zebranie potrzebnych pieniędzy jest coraz mniej. Na szczęście do finału brakuje niewiele. Jeśli możesz – pomóż! Liczy się każda złotówka! – Kręgosłup Kubusia zgniata jego organy wewnętrzne – płuca, żołądek, serce, jelita... Kubuś nie może oddychać, dusi się na moich oczach! – opisuje Elwira, mama chłopca. I dodaje: – Ze wszystkich sił błagam o pomoc dla Kubusia. Bez pilnej operacji, jego życie będzie męką, która doprowadzi do śmierci! – opisuje mama Kuby. Trzylatek ma ogromną skoliozę, jego kręgosłup wgniata się w inne narządy wewnętrzne, uniemożliwiając ich normalną pracę. Życie chłopa jest zagrożone.
Zobacz też: Strzały w centrum Lublina. Recydywista sięgnął po broń!
29 lipca licznik zbiórki pokazuje ponad 90 proc. koniecznej kwoty. Wciąż brakuje przeszło 60 tysięcy złotych. Pomóc można przez stronę siepomaga.pl/kuba-pawezka albo biorąc udział w licytacjach ogłaszanych na Facebooku: Licytacje dla Kubusia Pawęzki. W akcję pomocy włączają się mieszkańcy Biłgoraja i okolic, ale też osoby z całej Polski i świata. O wsparcie zaapelowała m.in. Karolina Gorczyca, popularna aktorka pochodząca z Biłgoraja. Mieszkańcy regionu zorganizowali też wiele wydarzeń, podczas których zbierane były pieniądze na operację trzylatka. Wszystko po to, by uratować życie i zdrowie Kuby. Brakuje naprawdę niewiele, by sfinansować kosztowną operację kręgosłupa w Stanach Zjednoczonych. Pomożesz?
Mój synek dość już w życiu wycierpiał, dlatego muszę mu pomóc – tłumaczy mama chłopca, w rozdzierającym serce apelu z prośbą o wsparcie zbiórki. Kosztowna operacja w Stanach Zjednoczonych przekracza możliwości finansowe rodziny Kuby. Jest jednak konieczna, by uratować trzylatka i dać mu szansę na życie. Chłopiec od narodzin (w 34 tygodniu ciąży) zmaga się ze śmiertelnie niebezpiecznymi chorobami. Potrzebował reanimacji, by przeżyć pierwszą dobę. Później trafił do inkubatora na dwa miesiące. Mama chłopca przyznaje, że lekarze z Lublina uratowali mu życie, ale więcej nie byli w stanie zrobić. W Centrum Zdrowia dziecka w Warszawie pojawiały się kolejne diagnozy, a lista chorób i schorzeń, z którymi musiał mierzyć się Kubuś i jego rodzina rosła z dnia na dzień.
Polecany artykuł:
– Dzisiaj wiadomo o wadzie serca Bottal, przepuklinie pępkowej (wcześniej wymienione zostały operowane), uogólnionej wiotkości, napadach padaczkowych związanych z mutacją genetyczną w genie SCN1A (zespół Dravet), ogromnej skoliozie utrudniającej oddychanie, zwichniętym biodrze, wada stóp, refluksie, opóźnionej mielinizacji, zaburzeniach hormonalnych związanych z niedoczynnością przysadki mózgowej, hipoglikemii – wylicza mama Kuby. Najpoważniejsza jest jednak wada kręgosłupa, która może doprowadzić do śmierci chłopca. Nadzieją stała się operacja ratująca życie, poprzez wszczepienie implantów rosnących w kręgosłupie trzylatka. Jej wykonania podjęli się lekarze z USA. Dzięki naszemu wsparciu zabieg – miejmy nadzieję – będzie mógł się odbyć. Pomóżmy i wspólnie powalczmy o życie Kuby.