Od kilku tygodni bialscy działkowcy przeżywali sądne dni. Nie było chwili, aby ktoś nie włamał się do jakiejś altanki i nie ogołocił jej z jedzenia i picia. Co gorsze, włamywacz oprócz szkód w zapasach niszczył także same altanki, włamując się do nich w mało wyrafinowany sposób.
Zobacz też: Lubelskie: BURZE i NAWAŁNICE? Synoptycy ostrzegają – w środę może być NIEBEZPIECZNIE
– Ponieważ w każdym przypadku sposób działania był taki sam, wszystko wskazywało na to, że włamań dokonała jedna osoba. Łupem „amatora cudzego mienia” padały wszystkie znalezione we wnętrzu altanek produkty spożywcze, jak też alkohol. Swoim działaniem spowodował powstanie strat w wysokości niemal 2 tys. zł – informuje Barbara Salczyńska-Pyrchla z bialskiej policji. – W trakcie prowadzonych czynności funkcjonariusze zabezpieczyli m.in. nagranie monitoringu, w które wyposażona była jedna z altanek.
Widoczny był na nim wizerunek sprawcy.
Stąd blisko już było do złapania złoczyńcy. Mężczyzna przyznał się do winy. W rozmowie z zatrzymującymi go policjantami oświadczył, że powodem jego zachowania była trudna sytuacja materialna. Sąd aresztował go na trzy miesiące. Jako multirecydywista musi liczyć się nawet z 15-letnim wyrokiem.