W ubiegłym tygodniu policjanci otrzymali zgłoszenie o zaginięciu 61-letniej mieszkanki gminy Rejowiec. Zgłoszenie pochodziło od córki, która poinformowała, że nie ma kontaktu ze swoją matką. Do poszukiwań kobiety ruszyli policjanci. Jak ustalono, 61-latka mieszkała wspólnie ze swoim 40-letnim synem. Funkcjonariusze podczas prowadzonych czynności zatrzymali mężczyznę. - Najpierw powiedział, że kobieta niefortunnie upadła, po czym straciła przytomność, przestraszył się i przeniósł matkę na łóżko. Następnie powiedział, że podczas kłótni doszło między nimi do szarpaniny. Gdy zobaczył, że kobieta nie daje oznak życia, przestraszył się i ukrył zwłoki matki - powiedziała sierż. szt. Angelika Głąb-Kunysz z chełmskiej policji.
Funkcjonariusze znaleźli zwłoki 61-latki w powiecie chełmskim, w miejscu wskazanym przez mężczyznę. Były ukryte w zaroślach w bagnistym terenie. Ciało kobiety zostało zabezpieczone do badań sekcyjnych.
Czytaj też: Krwawa bitwa pod czołgiem w Dubience. Grzegorz chciał zabić inwalidę tłuczkiem do mięsa?
Prokuratura Rejonowa w Krasnymstawie postawiła 40-latkowi zarzut zabójstwa. Sąd zadecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Za zabójstwo grozi mu dożywocie za kratami.