Cmentarz na ul. Lipowej to zupełnie inny świat w sercu kilkusettysięcznego miasta z historią sięgającą średniowiecza, siedziby kilku uniwersytetów i prężnego ośrodka kulturalnego. Przechodząc przez cmentarną bramę nie sposób nie zanurzyć się w tym, czego już nie ma na co dzień.
− Lubelskie nagrobki z tamtego okresu to nie są produkcje sztampowe, tylko „widać w nich rękę artysty”. Choćby liternictwo, to są kute litery, pismo kaligraficzne, które dziś zastąpione jest przez maszyny i nie ma już takiej wartości − mówiła Czerlunczakiewicz.
Początki cmentarza sięgają 1794 roku. Wprawdzie pierwszy pogrzeb w nowym miejscu odbył się dopiero w 1811 roku, to na cmentarzu było już pełno mogił. Ekshumowano i przenoszono bowiem zmarłych z przykościelnych cmentarzysk. Co ciekawe, nieraz z pomnikami, stąd wiele z nich jest starszych od Lipowej.
A skąd nazwa cmentarz przy Lipowej? To od zasadzonych tam lip, miejsce spoczynku szybko zaczęto nazywać „Pod Lipkami“ lub po prostu „Lipki“. Ale zanim ulica Lipowa stała się Lipową, minęło ponad 100 lat!
− Zróbcie coś z tą nazwą, nie chcemy za życia mieszkać na ulicy Cmentarnej − w 1909 roku mieszkańcy dzisiejszej Lipowej oficjalnie zwrócili się do Ratusza z prośbą o pomoc. Wytyczona w XVII wieku wzdłuż szańców ziemnych ulica nie przypominała ponurego, przycmentarnego zaułka. Zresztą założony pod koniec XVIII wieku cmentarz był już wtedy jednym z wielu, a nie jedynym składnikiem ulicy. Wybudowano wiele kamienic, jeździły powozy konne, kręcili się ludzie. Miejsce żyło. Nazwa: Cmentarna, albo jak ją wcześniej jeszcze bardziej dosłownie zwano Grobowa była zupełnie nie na miejscu.
Nowa nazwa, ul. Lipowa, była jak najbardziej akuratna. Lip rosło bowiem mnóstwo. Zadbał o to już w połowie XIX wieku zarządca cmentarza, „obywatel Lublina Antoni Kozyrski, porucznik b. Wojsk Polskich (dzięki któremu) zaczęto zaprowadzać na cmentarzu pewne porządki, wyznaczono i urządzono ulice, dla stawiania przy nich pomników i wysadzono ul. Cmentarną lipami”.
W 1899 roku przyszła ul. Lipowa jeszcze wypiękniała. Poszerzono ją i odnowiono tworząc bulwar z lipami rosnącymi na pasie między jezdniami. Lipy musiały jednak uznać wyższość trolejbusów – wycięto je w latach 60-tych ubiegłego wieku pod trakcję trolejbusową.
Tyle o nazwie ulicy, z którą zrosła się nazwa cmentarza. Cmentarza, który zgodnie połączył po śmierci ludzi trzech konfesji: katolików, prawosławnych i grekotatolików (1840), ewangelików (1825). Polaków, Rosjan, Niemców, Czechów, Ukraińców, spolonizowanych Żydów....Tak naprawdę dzisiaj to cztery, oddzielnie administrowane cmentarze, do trzech wyznaniowych doszedł bowiem po I Wojnie Światowej cmentarz wojskowy, dzisiaj wojskowo-komunalny. W najstarszej części cmentarza znajduje się około tysiąca mogił z XIX wieku.
Nie sposób wymienić wszystkich ważnych dla historii Lublina osób, którzy spoczęły na Lipowej. Na pewno warto pamiętać o mogile działacza niepodległościowego, ks. Piotra Ściegiennego, twórców lubelskiej fabryki samolotów (Laśkiewicz, Plage), zasłużonej rodzinie Vetterów. Pochowany jest tam także poeta Józef Czechowicz, pisarz Klemens "Junosza" Szaniawski, bibliofil Hieronim Łopaciński, lekarz i społecznik Kazimierz Jaczewski. W jednej z głównych alejek odnajdziemy pomnik Jan Mincla – kupca, który był pierwowzorem postaci Mincla w powieści Bolesława Prusa „Lalka”. W czasach nam bliższych miejsce spoczynku znaleźli tam m.in. Zbigniew Hołda, Romuald Lipko, prof. Edward Zwolski, Izabella Sierakowska czy Tomasz Wójtowicz.
Od 1985 roku cmentarz objęty jest ochroną Komisji Ochrony Zabytków Cmentarnych. Zbiórka na odnowę zabytkowych pomników odbywa się po raz trzydziesty dziewiąty. W 2024 roku udało się zebrać 105 tysięcy złotych, świeżość odzyskały m.in. groby Władziunia Zimermana i Ludwiki Stroińskiej. Plany na przyszły rok obejmują siedem pomników z XIX wieku. O tym, czy się to się uda, zdecyduje także hojność ofiarodawców - do dyspozycji mają kilkadziesiąt puszek, w działaniach Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Lublina bierze udział około 200 osób. Jednym z nich jest Zbigniew Jurkowski, zwany przez niektórych Żelaznym Zbyszkiem, radny miasta Lublin i niestrudzony społecznik. Jest pierwszy na Lipowej, na dworze dopiero wstaje dzień.
− Godzina 6.30. Dzisiaj zbieram na ul. Lipowej wejście od Lipowej cały dzień. Od 31 października już zebrałem 16 tys. złotych. Zapraszam do wsparcia akcji − mówi, do każdego datku dorzucając coś od siebie.