Włamał się do hostelu w Zamościu i zrobił to! Każda wizyta 38-latka była szczytem bezczelności. Za trzecim razem jednak wszyscy już wiedzieli, kim jest! A wszystko wydarzyło się pod koniec ubiegłego tygodnia. Pochodzący z Jaworzna mężczyzna w środku nocy włamał się do hostelu! Wszedł przez okno – najpierw do magazynu, później do kuchni. – Pod nieobecność pracowników, spokojnie i bez pośpiechu zrobił sobie bardzo wczesne śniadanie. Po zjedzeniu jajecznicy, którą usmażył na miejscu, wykorzystując tą samą drogę oddalił się w nieznanym kierunku – relacjonuje st. asp. Katarzyna Szewczuk. Ślad po bezczelnym gościu, domorosłym kucharzu, amatorze jajecznicy i wczesnych śniadań, być może urwałby się bezpowrotnie, gdyby nie… bezczelny powrót 38-latka. Za dnia wrócił na miejsce zbrodni, wchodząc już nie oknem, a frontowymi drzwiami.
Zobacz też: Ciągnik taranował radiowozy! Ranni policjanci. Horror na drodze!
– Niedługo później 38-latek wszedł do hostelu głównym wejściem. Pozostawił w nim swój telefon, aby naładować baterię. Jak się okazało, był w Zamościu przejazdem. Zanim powrócił po telefon, ustalono, że jest to ten sam mężczyzna, który kilka godzin wcześniej włamał się do hostelu – informuje Szewczuk. 38-letni Ślązak był już wcześniej notowany przez policję. Kolejną noc po swoich „wyczynach” spędził już w policyjnej celi – tym razem bez jajecznicy na śniadanie. Usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem. Grozi mu kara 10 lat więzienia.
Polecany artykuł: