Cmentarz przy Unickiej należy do największych i najstarszych lubelskich nekropolii. Nazwa może mylić, bowiem przy ul. Unickiej położona jest jedynie niewielka jego część, ale co tradycja, to tradycja... Unicką bowiem nazywano przed II Wojną Światową dzisiejszą ulicę Walecznych, którą ciągnie się długi na ponad kilometr (ale podzielony na dwie części, o czym później) mur cmentarza. Idąc tam warto poznać historię tego pięknie położonego na dwóch wzgórzach miejsca.
Nekropolia ta powstała na początku lat 30-tych XX stulecia, aby przejąć obowiązki przepełnionego już cmentarza przy ul. Lipowej, który położony jest w ścisłym centrum miasta. Czas płynie i Unicka, wtedy położona za rogatkami lubartowskim dzisiaj otoczona jest z każdej strony osiedlami i centrami handlowymi. Cmentarz jest pięknie położony na dwóch wzgórzach i zaprojektowany tak, że szczyty ich łączy główna aleja, widok z nich jest niesamowity.
Cmentarz przy Unickiej w Lublinie
Co ciekawe, cmentarz przedzielono w 1969 roku na dwie części szeroką arterią, która miała wtedy pełnić funkcję obwodnicy miasta. Dzisiaj ulica ta nosi miano al. Generała Andersa, łączy dzielnice Czechów i Kalinowszczyznę. Trasę wytyczono doliną, w najniżej położonym miejscu, gdzie i tak nikogo nie grzebano z racji wysokiego poziomu wód gruntowych.
W części wojskowej cmentarza, ulokowanej niedaleko kaplicy (wzniesionej na szczycie wzgórza w latach 1934-1935) według projektu lubelskiego architekta Aleksandra Gruchalskiego, znajduje się m.in zbiorowa mogiła mieszkańców Lublina poległych we wrześniu 1939 r., zbiorowa mogiła Więźniów Zamku Lubelskiego i Epitafia poległych i pomordowanych Polaków w latach 1939 – 1956. W czasie zbliżających się dni płonąć tam będzie dziesiątki tysięcy świateł.
"Tak robiła nasza mama". Pani Dorota ma sposób na cmentarnych złodziei
Teraz tam i na całym cmentarzu trwa wielkie sprzątanie. Przy grobach krzątają się ludzie w różnym wieku. - To okazja, żeby się spotkać i na spokojnie porozmawiać. Oderwać się od pracy, dzieci, powspominać rodziców - mówi Dorota (42 l.), która z bratem stara się podtrzymywać ten zwyczaj. Mogliby przecież zrobić to sami, ale wtedy co to za frajda? Kobieta kładzie wieniec i na wielu liściach podpisuje nazwiskiem rodziców. Żeby nie ukradli... - Wiem, że to nie przeszkoda, ale tak robiła nasza mama, to dla niej...
Mycie i pastowanie pojedynczego grobu trwa mniej więcej godzinę. Oczywiście, można było to zlecić (koszt od 80 zł do nawet 200 zł, zależy od wielkości pomnika i czasu potrzebnego na pracę) i na cmentarzu widać kilka osób w zielonych kamizelkach z nazwą firmy tym się zajmującej), ale większość spotkanych na Unickiej robi to samemu. Preparaty są różne i w różnych cenach (płyn, mleczko do pielęgnacji nagrobków to koszt 9 zł -30 zł za opakowanie 400 ml, zestaw 3 specyfików za 90 zł...), do tego poświęcony pracy czas... - Jestem u męża często, to i sprzątania nie mam zbyt wiele - mówi pogodnie pani Barbara (77 l.), w gumowych rękawiczkach na dłoniach i uśmiechem na twarzy bierze się do sprzątania. - Jeszcze tylko pięknie ubrać w światło i kwiaty i gotowe!