Wierzbica pod Chełmem. Spokój niewielkiej miejscowości został przerwany, gdy w Poniedziałek Wielkanocny mieszkańców nie na żarty przestraszył... bóbr zagubiony w akcji. Ludzie nie wiedzieli, dlaczego zwierzę atakuje wszystkich wokół.
Nie wiadomo, co sprawiło, że okazały bóbr opuścił swe nadrzeczne królestwo i pojawił się na uliczkach Wierzbicy. Może usłyszał o tym, że jak Wielki Poniedziałek to i śmigus-dyngus, więc wody mu nie zbraknie? Nie wiadomo. Pewne jest, że stres, jaki przeżył w nowym dla siebie miejscu, nie podziałał na niego uspokajająco.
Prychał i syczał na widok ludzi, trzymając ich na dystans. A tych, którzy podchodzili zbyt blisko, gonił, błyskając wielkim zębiskami. Na swoje nieszczęście oddalał się od swych żeremi i w pewnym momencie wiadomo było, że na samodzielny powrót się nie zanosi... Na pomoc ruszyli miejscowi strażacy ochotnicy.
Wszystko wydarzyło się 5 kwietnia, po godz. 20.00. Strażacy odnotowali „wyjazd do schwytania niebezpiecznego zwierzęcia w centrum Wierzbicy” w swoich kronikach.
– Po przybyciu naszego zastępu na miejsce okazało się, że zwierzę, które atakuje ludzi to bóbr. Strażacy ostrożnie złapali go w siatkę, a następnie przetransportowali w jego naturalne miejsce zamieszkania – okoliczne kanały. Akcja zakończyła się powodzeniem, zwierzę nie ucierpiało. Bóbr najprawdopodobniej po prostu się zagubił. – Na miejscu pracował także zastęp z KP Sawin – dodają na końcu.
Spokój powrócił do Wierzbicy.