Jeśli w przypadku niektórych głupich wyczynów można by pokusić się o próbę szukania wątłych choćby usprawiedliwień, jednak czyny bialskich młodzieńców to głupota czystej wody... Nie byli zdenerwowani, nie rzuciły ich dziewczyny, itp. Do zdarzeń doszło w nocy z wtorku na środę na terenie Białej Podlaskiej.
Zobacz też: Mircze: Znalazł BOMBĘ i… położył na słupie? OSOBLIWE znalezisko pod Hrubieszowem
– Po godzinie 21.00 dyżurny bialskiej komendy otrzymał zgłoszenie dotyczące wybicia szyb w zaparkowanych przy ulicy Orzechowej autach. Funkcjonariusze, którzy zostali skierowani na miejsce, ustalili, że łącznie uszkodzonych zostało sześć samochodów – opowiada kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z bialskiej policji. Okazało się, że to wierzchołek góry lodowej.
Następnego dnia do bialskiej komendy zgłosili się kolejni pokrzywdzeni. Z ich relacji wynikało, że uszkodzone zostały samochody, okna budynków i wiata przystankowa.
– Łączna wartość strat oszacowana została przez pokrzywdzonych na kwotę niemal 20 tysięcy złotych – dodaje policjantka.
Dawid K. i Kacper K. zostali zatrzymani bardzo szybko. – W trakcie prowadzonych czynności policjanci ustalili, że sprawcy do swojego procederu wykorzystali młoteczki służące do awaryjnego wybicia szyb w autobusach – informuje kom. Salczyńska-Pyrchla. Nie potrafili jednak logicznie wytłumaczyć, dlaczego się tak zachowali. Grozi im pięć lat więzienia.