Proste gesty mają ogromne znaczenie i wielką moc. Udowodnili to mundurowi z Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie na Lubelszczyźnie. W weekend (20.03) w środku nocy uratowali rodzinę uchodźców z Ukrainy. Uciekli przed wojną, ale zatrzymał ich pusty bak. Już w Polsce, na bezpiecznej ziemi, skończyło im się paliwo. Była noc – ciemno i zimno, a oni nie wiedzieli nawet, gdzie szukać stacji paliw albo jakiegokolwiek schronienia. Przypadkiem zauważyli ich policjanci.
– W nocy policjanci z Posterunku Policji w Żółkiewce w trakcie patrolu zwrócili uwagę na samochód osobowy marki Renault, który stał na poboczu jezdni na terenie gminy Gorzków – relacjonuje mł. asp. Jolanta Babicz z krasnostawskiej policji. – Jak się okazało, pojazdem podróżowała rodzina obywateli Ukrainy, którzy uciekali przed wojną. Podczas podróży skończyło im się paliwo w samochodzie. Nie wiedzieli jak trafić na stację paliw, była noc i było zimno.
Polecany artykuł:
Kierowca samochodu, w którym zabrakło paliwa, wiózł kobietę i dwójkę małych dzieci. Rodzina uciekła z Ukrainy przed piekłem wojny. Jechali do Czech. Byli już bezpieczni, ale – jak się okazało – to nie był koniec trudności. Na szczęście tę jedną pomogli rozwiązać policjanci.
Mundurowi zawieźli mężczyznę na najbliższą stację paliw, gdzie mógł zatankować paliwo do kanistra, a później uzupełnić zapas w baku samochodu. Prosty gest pozwolił im ruszyć dalej, zamiast koczować nocą po ciemku i w zimnie. Byli bardzo wdzięczni za pomoc.
Policjantom, którzy nie pozostali obojętni na pozornie błahe problemy, należą się brawa i gratulacje.