Przejmująca tragedia

Trzy aktorki zginęły w wypadku. Damian gnał BMW jak szalony. "Panu Bogu musiało być bardzo smutno"

2024-12-11 11:15

Jeden z nich jechał zbyt szybko, drugi zagapił się wyjeżdżając z bocznej drogi - w efekcie błędów kierowców śmierć poniosły trzy kobiety. Feralnego dnia (16 sierpnia 2023 ) Adam W. (78 l.) na drodze między Poniatową a Chodlem (województwo lubelskie) wyjechał swym oplem wprost pod szaleńczo rozpędzone BMW, prowadzone przez Damiana S. (24 l.). Doszło do zderzenia, siedzące na tylnej kanapie aktorki teatru amatorskiego Fajna Ferajna, panie Wanda, Teresa i Janina zginęły na miejscu.

Spis treści

  1. Tragiczny wypadek w Chodeli na Lubelszczyźnie. Zginęły trzy aktorki
  2. Kim były ofiary tragedii na Lubelszczyźnie?
  3. Tragiczny wypadek, a potem koszmar na pogrzebie

Tragiczny wypadek w Chodeli na Lubelszczyźnie. Zginęły trzy aktorki

Przed Sądem Rejonowym w Opolu Lubelskim rozpoczął się proces obu kierowców, którzy przyczynili się do tragedii z sierpnia 2023 roku. Zdaniem śledczych starszy z nich wjeżdżając na ruchliwą drogę z drogi podporządkowanej nie upewnił się należycie, czy może to zrobić. Młodszy zaś pędził zbyt szybko (nawet 140 km/h). Grozi im do 8 lat więzienia. Obaj nie przyznali się do winy i nie chcieli składać wyjaśnień. Nie padło też słowo "przepraszam"- Nasze życie już nigdy nie będzie takie samo - mówiła za to przed sądem córka jednej ze zmarłych pań.

Co się stało? Zginęły trzy cudowne osoby. Rok urodzenia, gdzieś w połowie ubiegłego wieku, był dla nich jedynie nic nie znaczącą datą w kalendarzu. Teresie G. (+72 l.), Janinie G. (+72 l.) i Wandzie S. (76 l.) z Poniatowej (lubelskie) radości życia, energii i apetytu na każdy nowy dzień mogłyby zazdrościć wielu młodszych od nich. Dalszy ciąg materiału znajduje się pod galerią ze zdjęciami!

Czytaj więcej o sprawie: Trzy kobiety zginęły w wypadku. Straszne skutki zderzenia opla i bmw

Kim były ofiary tragedii na Lubelszczyźnie?

Aktorki teatru amatorskiego, studentki Uniwersytetu Trzeciego Wieku, super babcie i cudowne koleżanki zginęły w wypadku samochodowym, kiedy jechały na pogrzeb męża koleżanki. - Panu Bogu musiało być już bardzo smutno i nudno w niebie, że zabrał je wszystkie do siebie - słychać było niewielkiej Poniatowej, to od soboty główny temat cichych, smutnych rozmów.

Trzy panie zginęły 10 km od rodzinnego miasteczka, wspólnie z Adamem K. (78 l.) jechały do Chodla na pogrzeb męża jednej z koleżanek.

Były bardzo wierzące i pełne empatii dla innych, stąd postanowiły wesprzeć koleżankę w tych trudnych chwilach - mówiła wtedy SE Joanna Kawałek, dyrektorka Centrum Kultury Promocji i Turystyki w Poniatowej, a także twórczyni i reżyserka działającego tam Teatru Senioralnego Fajna Ferajna, w której zmarłe panie od lat występowały. Z wielkim powodzeniem zresztą. - Cudowne, oddane, pełne ciepła i uśmiechu. Trudno się mówi o nich w czasie przeszłym - dodała nasza rozmówczyni.

Tragiczny wypadek, a potem koszmar na pogrzebie

Najpewniej ofiary tragedii nie miały zapiętych pasów bezpieczeństwa. Zginęły natychmiast, siła uderzenia zmasakrowała ich ciała. - Widziałam ten samochód. Skuliłam się w sobie - opowiadała przed sądem kobieta, która siedziała przy kierowcy opla. Nic się jej nie stało. - Nie widziałam ich wszystkich, ale wiedziałam, że doszło do tragedii - mówiła.

Tragedia, która rozegrała się w piękny sierpniowy dzień miała swój koszmarny ciąg dalszy. W czasie pogrzebu jednej z pań okazało się, że doszło do pomylenia ciał. Konieczna była ekshumacja, sprawą zajęła się prokuratura w Radomiu. Doszło do umorzenia, jednakże jedna z rodzin nie zgodziła się z takim rozstrzygnięciem. Sąd ma wkrótce zdecydować, czy sprawa będzie miała swój ciąg dalszy.

Najpewniej zawinili obaj, żaden się nie przyznaje. Zginęły trzy kobiety