Jakież musiało być jego zdziwienie, gdy w sobotę rano podszedł do swojego samochodu, a w środku znalazł... obcego mężczyznę. 20-latek spał jak gdyby nigdy nic na tylnej kanapie osobówki!
Pojazd miał wybitą szybę, ale to wizyta nieproszonego gościa była największym problemem. Świdniczanin zadzwonił po policję. Dopiero funkcjonariusze obudzili młodego mężczyznę śpiącego w cudzym samochodzie.
– Po przybyciu na miejsce funkcjonariusze zastali właściciela samochodu, który wskazał uszkodzony pojazd oraz śpiącego w nim mężczyznę. Po obudzeniu nieproszonego gościa okazało się, że jest nim 20-letni mieszkaniec Świdnika – relacjonuje asp. Elwira Domaradzka ze świdnickiej policji.
Być może to właśnie fakt, że cała sytuacja miała miejsce w nocy z piątku na sobotę, jest kluczem do zrozumienia zachowania 20-latka. Śpioch-włamywacz był pijany. Miał 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Młody mężczyzna miał okazję wytrzeźwieć w policyjnym areszcie. Okazało się, że z samochodu nic nie zginęło, ale 20-latek i tak ma ogromne kłopoty.
Właściciel samochodu oszacował straty, jakie poniósł, a śpiochowi grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności!