Dla wielu osób to niewyobrażalne pieniądze i ogromna fortuna. Mimo swojego „rozmiaru” z konta 54-letniego mieszkańca Zamościa znikała bardzo szybko, wystarczyły dwa tygodnie. Mężczyzna stracił przez ten czas ponad 200 tysięcy złotych. Wszystko przez jeden błąd, który popełnił.
To świeża sprawa, bo wszystko wydarzyło się w maju. Na początku miesiąca do 54-latka zadzwonił ktoś podający się za brokera inwestycyjnego. Proponował szybki zysk, a mieszkaniec Zamościa dał się przekonać, mimo tego, że nie miał doświadczenia w inwestowaniu, kryptowalutach, finansach… Mężczyzna powiedział „tak”, i patrzył, jak z jego konta znikają pieniądze.
Polecany artykuł:
– Założył konto na platformie inwestycyjnej i zainstalował na swoim komputerze program do zdalnej obsługi urządzenia. Następnie zalogował się na swoje konto bankowe. Wówczas rzekomy broker w imieniu 54-latka wykonywał przelewy, zapewniając przy tym o zyskach z zainwestowanych pieniędzy – relacjonuje st. asp. Katarzyna Szewczuk z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
54-latek nie podejrzewał, że dzieje się coś złego. Wkrótce jego „makler” poinformował go o pierwszych odnotowanych zyskach. Pojawiły się też kolejne propozycje inwestycji, a z konta zniknęły następne pieniądze…
Mieszkaniec Zamościa zorientował się, że coś jest nie tak, dopiero wtedy, gdy nie miał już czego inwestować. Pozwolił opróżnić swoje konto, a rzekome zyski do niego nie wracały.
– Niestety było już za późno. Wizja szybkiego i wysokiego zysku okazała się złudna. Pokrzywdzony po zrealizowanych transakcjach nie otrzymał obiecywanego „zarobku inwestycyjnego”. Na przestrzeni niespełna dwóch tygodni stracił ponad 200 tysięcy – informuje Szewczuk.
Policjanci po każdym takim zdarzeniu ponownie apelują o rozwagę i ostrożność, ale ich prośby i błagania na niewiele się zdają. – Weryfikujmy przekazywane nam informacje, nie instalujmy na swoich komputerach czy telefonach nieznanych aplikacji i nie ufajmy przypadkowym „specjalistom” od finansów – proszą funkcjonariusze. – Jeżeli podejrzewasz, że padłeś ofiarą oszustwa, skontaktuj się ze swoim bankiem i powiadom policję.