Krwawe chrzciny pod Krasnymstawem Poderżnął gardło matce dziecka i uciekł do lasu

i

Autor: Mariusz Mucha/SUPER EXPRESS, archiwum prywatne Krwawe chrzciny pod Krasnymstawem Poderżnął gardło matce dziecka i uciekł do lasu

Krwawe chrzciny pod Krasnymstawem. Poderżnął jej gardło i uciekł do lasu

2022-05-27 7:24

W tak burzliwym związku jak ten Anety H. (36 l.) i Dariusza M. (46 l.) spod Krasnegostawu (woj. lubelskie) musiało pewnie w końcu dojść do krwawych scen. Kłócili się i godzili, ale żyć bez siebie nie mogli. Wygląda jednak na to, że czeka ich dłuższa rozłąka. W czasie przyjęcia po chrzcie syna kobiety z poprzedniego związku rozjuszony mężczyzna rzucił się na nią z nożem i poderżnął gardło, po czym czmychnął z domu do rosnącego po drugiej stronie drogi lasu.

Do krwawych scen doszło w Czystej Dębinie-Kolonii niedaleko Krasnegostawu. W sobotę (21.05) parę minut po 20.00 w spokojnej dotąd wsi zaroiło się od policji i straży pożarnej. Przy domu, który Dariusz M. odziedziczył po rodzicach, przez dłuższy czas stała karetka pogotowia. Ratownicy zajmowali się Anetą H. Z rozciętej szyi kobiety płynęła krew. Na szczęście rany nie zagrażają jej życiu, które jednak nigdy już nie będzie takie jak wcześniej.

Z Dariuszem M. poznali się trzy lata temu w internecie, kiedy żona mężczyzny i matka jego pięciorga dzieci pojechała za granicę do pracy. Szybko doszli do wniosku, że chcą być razem. Darek czuł się samotny, Aneta zaś nudziła się przy boku swego poukładanego męża. Z trójką własnych dzieci przeniosła się do swego ukochanego. Miłość kwitła, ale… tylko do czasu.

„Ja też kocham mojego Misiaczka i twoje dzieci” – zakochany Dariusz zdolny był do wyznań w Internecie. W życiu zaś bywało różnie, czasem bardzo nieciekawie. Były kłótnie, była policja, były wyprowadzki, była niebieska karta. No i, niestety, niepomiarkowanie w trunkowych uciechach – obydwoje lubili sobie wypić.

Spokojny, we wsi nikogo nie zaczepiał, ale co tam w domu robił, Bóg go jeden wie – mówi o mężczyźnie sąsiadka. – Zdarzało się, że w poniedziałek wyzywali się od najgorszych, w środę zaś szli na spacer pod rękę, bądź wiózł ją rano do pracy na ramie roweru… – mówią miejscowi.

Tego, co stało się na krwawej imprezie po chrzcinach, nikt nie mógł przewidzieć. Idylla odeszła w zapomnienie w sobotę (21.05). Wtedy to Aneta H. zaprowadziła do chrztu swego syna (ma 10 lat, pierwsza komunia święta odbyła się w niedzielę 22 maja).

W sobotnim przyjęciu po tym ważkim wydarzeniu uczestniczył także ojciec dziecka. Niestety, Dariusz M. wprzódy wypił kilka głębszych i z minuty na minutę stawał się coraz bardziej rozjuszony. Jął wymawiać swemu „Misiaczkowi” wiele rzeczy z przeszłości. W końcu w kuchni zaczęli się kłócić na dobre. W pewnym momencie w 46-latku coś pękło, a alkohol zatarł granice przyzwoitości, przestały działać jakiekolwiek hamulce…

Dariusz M. zamknął drzwi i rzucił się na Anetę z nożem. Kilka razy przeciągnął jej ostrzem po szyi, grożąc wprost, że ją zabije. W końcu przeciął skórę, polała się krew. Gdyby nie interwencja byłego partnera kobiety, zabiłby ją z pewnością.

Widząc krew na swoich rękach, Dariusz M. czmychnął z domu. Uciekł, ile sił w nogach, ale nie nazbyt daleko. Szukali go policjanci i strażacy. Z pobliskiego lasu wyszedł sam, wczesnym rankiem – zrobiło mu się zimno i był głodny.

Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu – potwierdza kom. Piotr Wasilewski z Komendy Powiatowej Policji w Krasnymstawie. 46-letni Dariusz M. usłyszał zarzuty znęcania się nad kobietą i usiłowania zabójstwa. Grozi mu dożywocie. Sąd aresztował go na trzy miesiące.

Sonda
Jaką karę powinien ponieść 46-latek, jeśli jest winny?
Express Biedrzyckiej - Paweł Łatuszka: Białoruś wierzy w zwycięstwo Ukrainy