Rodzina Julii

Rozmawialiśmy z mamą Julii Szeremety. Pani Wiesława pęka z dumy. "Wiem, że nie da sobie zrobić krzywdy"

2024-08-14 10:52

Choć serce mało nie wyskoczyło jej z piersi, to w czasie najważniejszych walk swojej córki pani Wiesława Szeremeta starała się niej nie dzwonić, pisała jedynie wiadomości przez telefon. - Nie chciałam jej rozpraszać, miała skupić się na tym, co dla niej najważniejsze. Julka wie, że jestem z nią cały czas - tłumaczy Super Expressowi mama srebrnej medalistki olimpiady w boksie.

Malutki Bieniów położony w malowniczej okolicy nieopodal Chełma na Lubelszczyźnie jest teraz na ustach całej Polski. Aby tam dojechać, najlepiej skręcić w boczną drogę za zabytkową wieżą w Stołpiu (kilkanaście kilometrów przed Chełmem) i uważać, aby... nie przejechać miejscowości. Stoi tam jedynie kilkanaście domów, z miejscowego przystanku odjeżdża zaledwie kilka aurobusów.

Skąd te nagłe zainteresowanie wioseczką? Bo właśnie stąd pochodzi srebrna medalistka olimpijska Julia Szeremeta. Rodzice sportsmenki, Andrzej i Wiesława Szeremetowie mają gospodarstwo rolne i niewielką stadninę. Pani Wiesława zaś prowadzi także sklep w pobliskim Pawłowie. - Wiesia nie daje sobie w kaszę dmuchać. To kobitka - złoto - oceniają "sklepową" panowie, których spotkaliśmy na pobliskim skwerku. Nie raz i nie dwa musiała zapanować nad tym, co dzieje się w sklepie lub pod nim. - Spokojna i opanowana - dodają.

- Julka jest bardzo samodzielna - opowiada nam pani Wiesława Szeremeta (57 l.). - Nigdy nie mieliśmy z nią najmniejszych kłopotów. Praktycznie od kilku lat widzimy się kilka razy w roku. Przyjeżdża na dwa dni, trzy... Pięć dni kiedy jest w domu to naprawdę rzadkość - opowiada o córce. - Wiadomo, szkoła, treningi, zgrupowania, zawody.

Rodzice wozili Julię na treningi

Robi wrażenie stonowanej i powściągliwej w zachowaniu, ale skrzą się jej oczy, kiedy rozmowa schodzi na temat olimpiady. - Jestem przeszczęśliwa, że ciężka praca jej się opłaciła - uśmiecha się z satysfakcją, bo to także ich, rodziców, sukces i ciężka praca. Od najmłodszych lat wozili Julię na treningi, najpierw na karate, potem karate i boks równocześnie, wreszcie coraz intensywniejsze zajęcia na ringu. - No i mamy wicemistrzynię olimpijską! - cieszy się pani Wiesława.

Mama Julii Szeremety: Moja Julka nie jest na ringu z przypadku

Pani Wiesława przyznaje, że córka ceni sobie niezależność, nie wchodzi więc w rolę "mamusi", która dzwoni do niej kilka razy dziennie. Nie chce być mamą absorbującą. - Julka wie, że jestem - tłumaczy. I nawet kiedy córka zdobyła srebrny medal olimpijski, w krótkich słowach pogratulowała córce sukcesu. - I spytałam się czy nic ją nie boli i czy mocno jest zmęczona. Odpowiedziała, że bardzo. Odpoczywaj, pogadamy w domu - powiedziała córce.

A o to, czy coś może stać się złego z nią na ringu, praktycznie się nie boi. W końcu to mimo młodego wieku doświadczona i utytułowana pięściarka. - Moja Julka nie jest na ringu z przypadku. Wiem, że nie da sobie zrobić krzywdy - mówi pewnym głosem. Julia Szeremeta we wtorek wieczorem odwiedziła swój klub Paco w Lublinie i pewnie niedługo sobie porozmawiają w domu.

Na igrzyskach olimpijskich w Paryżu Julia Szeremeta zdobyła srebrny medal w bokserskiej kategorii 57 kg. W sobotnim finale przegrała na punkty z Tajwanką Yu Ting Lin. Co ciekawe, medal Szeremety jest pierwszy medalem polskiego boksu wywalczonym od wielu lat. W 1992 roku brąz w Barcelonie zdobył Wojciech Bartnik.

Mieszkanie dla Julii Szeremety

Zainicjowana w niedzielę przez "Super Express" inicjatywa przyniosła skutek i z dumą możemy powiedzieć, że choć Julia Szeremeta wywalczyła na igrzyskach srebro to i tak otrzyma mieszkanie. Szczegóły w artykule: Sukces akcji „Super Expressu”, będzie mieszkanie dla Julii Szeremety. Jan Tomaszewski: Brawo! Wasza akcja musiała przynieść skutek!

Srebrna medalistka ma mamę na medal
Sonda
Czy Julia Szeremeta powinna dostać mieszkanie za srebrny medal?