Zabił młotkiem matkę, bo mu dokuczała? Makabryczne zabójstwo

i

Autor: Mariusz Mucha / Super Express; Reprodukcja Mariusz Mucha / KMP Chełm Zabił młotkiem matkę, bo mu dokuczała? Makabryczne zabójstwo

Rejowiec: Czesław G. zabił matkę młotkiem? Rodzinne piekło na Lubelszczyźnie. Nowe fakty ws. zbrodni pod Chełmem

2022-06-29 9:54

Rejowiec. Zabił matkę młotkiem, bo mu dokuczała? Czesław nie wytrzymał i roztrzaskał głowę Zofii? Makabryczne zabójstwo i przerażające szczegóły zbrodni pod Chełmem na Lubelszczyźnie. Rodzinne piekło doprowadziło do nieodwracalnej tragedii? – W mamę wpatrzony jak w obrazek – opowiadają sąsiedzi. A jednak doszło tam do zbrodni. Nowe fakty ws. syna, który zabił matkę.

Robili wrażenie kochającej się rodziny. Mimo swej choroby Czesław G. (61 l.) z Rejowca pod Chełmem (woj. lubelskie) opiekował się wiekową już matką Zofią (+88 l.) tak, jak potrafił. Spacerowali razem do sklepu, on zajmował się domem, opowiadał, jak to kocha swą mamę… Skąd więc rysa, a później tragiczne pęknięcie na tym sielankowym obrazie?

Niestety, wiele wskazuje na to, że kiedy matka i syn zostawali sami w czterech ścianach, działo się niedobrze – kobieta najpewniej znęcała się psychicznie nad synem. Kilka dni temu Czesław nie wytrzymał. W jego ręku momentalnie znalazł się młotek…

W galerii poniżej zdjęcia dotyczące tej zbrodni:

Ludzie ratujcie, sąsiady ratujciedesperackie, pełne bólu i przerażenia krzyki Zofii G. słychać było w piątek (24.06) w całym bloku położonym na obrzeżach Rejowca. Pierwsza na miejscu zjawiła się sąsiadka z pierwszego piętra. Pani Elżbieta (61 l.) bez pukania weszła do mieszkania na parterze. Staruszka wprowadziła się tam z synem zaledwie kilka lat wcześniej. Wcześniej mieszkali w rozwalającej się klitce w Rejowcu Fabrycznym.

Leżała w przedpokoju, z głowy sączyła się krew. Była przytomna, cały czas mówiła po cichu, że nie wie, co się stało. Czesiek stał nieruchomo w przejściu. Aż na niego krzyknęłam, żeby pomógł – opowiada. – Myślałam, że przewróciła się i stłukła głowę.

Staruszkę z roztrzaskaną czaszką zabrali ratownicy medyczni. Kiedy pogotowie odjechało, Czesław G. pojawił się u sąsiadki powtórnie. – Jest problem, trzeba zadzwonić na policję – wycedził zmartwiony. Pani Elżbieta nie wiedziała, o czym on mówi. Mężczyzna od lat cierpiał na lekkie zaburzenia psychiczne, nie założył rodziny. Ale był spokojny i pomocny, lubiany przez sąsiadów. Teraz, gdy jego matkę zabrało pogotowie, mówił coś, czego sąsiadka nie mogła zrozumieć…

Potrącił 20-latka i uciekł. Rozwiązali zagadkę po 21 latach!

Kiedy po kilkunastu minutach pojawił się u niej kolejny raz, kobieta kazała mu samemu iść na policję. I tak uczynił.

Zrobiłem mamie krzywdę, uderzyłem ją młotkiem – miał powiedzieć na komisariacie.

Policjanci już wiedzieli, że Zofia G., która zmarła niedługo po przyjęciu do szpitala, nie zginęła przypadkiem, ani wskutek nieszczęśliwego wypadku. Wszystko wskazywało na to, że doszło do brutalnego zabójstwa.

Policjanci, którzy podjęli czynności, ustalili, że kobieta w miejscu swojego zamieszkania została kilkukrotnie uderzona tępym narzędziem w głowę – informuje kom. Ewa Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. – W związku z tym zdarzeniem policjanci zatrzymali mieszkającego wspólnie z nią 61-letniego syna.

Sąsiadom trudno uwierzyć, że za zabójstwem staruszki stoi Czesław G.

To dobry, spokojny człowiek. Nigdy nikomu nawet palcem nie pogroził, nie zaklął – drapie się po głowie mieszkający „przez ścianę” mężczyzna. – W mamę wpatrzony, jak w obrazek, razem chodzili na zakupy, ona z wózeczkiem, on tuż przy niej… – dodaje.

Ale inni przyznają, że na sielankowym obrazie mogły pojawić się rysy, które skończyły się tragicznym pęknięciem.

Matka z roku na rok stawała się dla niego coraz gorsza. Dokuczała mu, krzyczała, mógł nie wytrzymać tego wszystkiego – mówi ktoś inny, rzucając nowe światło na całą sprawę.

Jak to było naprawdę – ustali sąd. Czesław G. został aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.

Sonda
Jaka powinna być kara za brutalne zabójstwo własnej matki?