Śmierć 65-latka z Chełma. Wśród zatrzymanych jest kobieta. Pomagała mu w domu

i

Autor: KMP Chełm Śmierć 65-latka z Chełma. Wśród zatrzymanych jest kobieta. Pomagała mu w domu

Nieprawomocny wyrok

Radosław i Małgorzata usłyszeli wyrok. "Jeszcze żył, bo chrapał". Dramat w mieszkaniu w Chełmie

2024-08-23 7:51

Radosław B. został nieprawomocnie skazany na 10 lat więzienia za to, że w ubiegłym roku pobił 65-letniego znajomego podczas kłótni w jednym z mieszkań w Chełmie (woj. lubelskie). Na skutek odniesionych obrażeń mężczyzna zmarł.

Sąd Okręgowy w Lublinie uznał 36-letniego Radosława B. za winnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu człowieka, którego skutkiem była śmierć i skazał go na 10 lat więzienia. Orzekł też od oskarżonego 25 tys. zł nawiązki dla syna zmarłego. Z ustaleń sądu wynika, że do kłótni między trojgiem osób doszło w nocy z 23 na 24 kwietnia 2023 roku w trakcie biesiady alkoholowej w mieszkaniu przy ul. Śląskiej w Chełmie.

Małgorzata Z., która zamieszkiwała od kilku dni u 65-latka pomagając mu w czynnościach domowych, zarzuciła mu, że miał dotykać ją wcześniej w miejsca intymne. Gdy pokrzywdzony zaprzeczał, dwa razy uderzyła mężczyznę z otwartej dłoni w twarz. Następnie jej partner Radosław B. zaczął bić pokrzywdzonego po głowie i tułowiu, po czym zaciągnęli nieprzytomnego 65-latka do drugiego pokoju i pozostawili zakrwawionego. Nad ranem zaś wyszli z mieszkania. Po powrocie do domu, po godz. 14 kobieta odkryła, że znajomy 65-latek nie żyje i zadzwoniła po służby.

Prokuratura zarzuciła im obojgu pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Oskarżeni nie przyznawali się do zarzucanego czynu. Według relacji kobiety, pobity mężczyzna nad ranem "jeszcze żył, bo chrapał". Śledczy ustalili, że podejrzani mieli w nocy wspólnie zacierać ślady po pobiciu, np. wycierając plamy krwi, zdejmując spodnie z pokrzywdzonego do uprania, zwijając zabrudzony dywan.

Sąd zmienił kwalifikację czynu i przypisał Radosławowi B. spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u pokrzywdzonego, w wyniku którego on zmarł.

- Oskarżony musiał się liczyć z tym, że godząc w tak newralgiczne części ciała, jak głowa, spowoduje u niego bliżej nieokreślone obrażenia – w tym przypadku krwiaka – które mogą skutkować jego śmiercią albo grozić życiu. Samego skutku w postaci zgonu nie obejmował swoim zamiarem, chociażby ewentualnym - podkreślił sędzia Adam Daniel.

48-letnia kobieta została skazana na rok więzienia za naruszenie nietykalności cielesnej pokrzywdzonego. Ma też zapłacić tysiąc złotych nawiązki dla syna pokrzywdzonego. Przed sądem odpowiadała w warunkach recydywy. Wyrok jest nieprawomocny.

Sonda
Czy sprawcy zabójstw powinni od razu trafiać za kraty na dożywocie?
Wyżywał się nad rodzonym bratem, w końcu zakatował go na śmierć

Dramat w Biłgoraju. Ciało Anny znaleźli w luksusowym domu. Zdjęcia:

Listen on Spreaker.