Do wypadku doszło kilka dni temu w Wojcieszkowie. Było po 16-tej, na dworze zrobiło się już ciemno. - Ze zgłoszenia wynikało, że zakrwawiony, nieprzytomny mężczyzna leży na drodze i najprawdopodobniej potrącił go samochód. 67-latek doznał poważnych obrażeń ciała, później śmigłowcem LPR został przetransportowany do specjalistycznego szpitala w Lublinie - mówi asp. sztab. Marcin Jóźwik z policji w Łukowie.Na nieszczęście do zdarzenia doszło w odludnym miejscu i nikt niczego nie widział. Policjanci szukali sprawcy przez całą noc. Żmudna praca dała efekty rankiem następnego dnia. Sprawdzając auta w pobliskiej miejscowości natknęli się na stojącego w stodole na opla vectrę. Był uszkodzony. Mieszkające na posesji kobiety wyjaśniły, że samochód należy do ich znajomego.- Mówił nam, że miał kolizję z dzikiem - poinformowała ich 20-latka. - Jeździł autem wczoraj po południu do sklepu.
Na miejscu pojawił się także Wojciech R. Także przekonywał, że uszkodzenia powstały podczas spotkania z leśnym zwierzem.- Mundurowi nie uwierzyli w historię 28-latka i zatrzymali młodzieńca. Młody mężczyzna po chwili przyznał, że faktycznie potrącił pieszego w Wojcieszkowie i uciekł z miejsca wypadku, gdyż nie ma prawa jazdy - dodaje policjant. Okazało się to wierzchołkiem góry lodowej. Faktycznie młody mężczyzna nigdy nie miał prawa jazdy, ale aktualnie obowiązuje go sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. I to już kolejny. 28-latek w przeszłości był już kilkakrotnie karany, w tym za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. -Od niedawna ukrywał się przed policjantami, gdyż ma pół roku „do odsiadki”, właśnie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości. Okazało się też, karę grzywny za naruszenie zakazu sądowego, 28-latek ma „zamienioną” na 50 dni pozbawienia wolności- mówi Jóźwik.