Zerwane dachy, połamane drzewa i pozrywane linie energetyczne. To bilans strat po nocnej wichurze na Lubelszczyźnie. Strażacy i służby porządkowe z całego województwa miały pełne ręce roboty.
Zabezpieczenie uszkodzonych obiektów już się zakończyło, ale teraz przed ich właścicielami naprawa, która potrwa już zdecydowanie dłużej. W wielu przypadkach będzie też bardzo kosztowna.
Na Lubelszczyźnie strażacy interweniowali nieco ponad 470 razy. W zdecydowanej większości, bo w ponad 360 razy, chodziło o powalone drzewa, które blokowały przejazd. Silny wiatr uszkodził też budynki – w całym województwie 53, w tym 17 mieszkalnych.
Z pomocą mieszkańcom ruszyło ponad 1000 strażaków-ratowników. Kilka tysięcy osób nie miało prądu. Teraz sytuacja jest już stabilna.
Najpoważniejsze zdarzenia odnotowano w miejscowości Czernięcin Poduchowny w powiecie biłgorajskim – tam zerwany został dach na budynku mieszkalnym. Również w powiecie biłgorajskim, we wsi Branewka, wiatr zerwał dach na stodole.
Najwięcej szkód wichura spowodowała w powiatach: lubelskim, puławskim, lubartowskim i w okolicach Kraśnika.
W poniedziałkowy wieczór informowaliśmy:
Zerwane dachy, połamane drzewa i pozrywane linie energetyczne. Strażacy interweniowali już ponad 400 razy. To dotychczasowy bilans wichury na Lubelszczyźnie.
Najgorzej jest w powiatach puławskim, lubartowskim i lubelskim. W kolejnych godzinach silne podmuchy wiatru będą też docierać na Zamojszczyznę.
Zdecydowana większość zgłoszeń, bo ponad 300, dotyczy przewróconych drzew i połamanych gałęzi, które blokują przejazd. Wiatr uszkodził też prawie 50 budynków, z czego 14 mieszkalnych. Zerwanych jest też ponad 30 linii energetycznych.
Na krajowej dwójce na trasie Biała-Podlaska - Terespol drzewo przewróciło się na ciężarówkę. A w centrum Lublina, złamane drzewo zablokowało przejazd przez al. Racławickie. Na razie nie ma informacji o osobach poszkodowanych.
Z bagna wystawał tylko łeb. Dramatyczna akcja ratunkowa w Puszczy Białowieskiej [WIDEO]