Na początku lutego tego roku minęło 29 lat, od kiedy ks. Borzęcki został proboszczem w liczącym nie więcej niż trzy tysiące osób parafii w Białopolu.
– On zżył się z nami, my zżyliśmy się z nim – mówi SE jedna z niewielu spotkanych na ulicy w Białopolu osób. W gminie stwierdzono łącznie sześć przypadków zakażenia zjadliwym wirusem, ludzie siedzą więc w domach, czekając na lepsze czasy. – To był dobry człowiek, charakterny, ale kochający ludzi – dodaje mężczyzna.
On i inni parafianie martwili się, że pandemia uniemożliwi im godne pożegnanie proboszcza. Tak nie będzie.
– Zgodnie z wolą Rodziny i Najbliższych śp. Księdza Henryka Borzęckiego, urna z Jego prochami zostanie złożona w grobie dopiero w czasie, gdy ustanie zagrożenie związane z epidemią koronawirusa – informuje na swej stronie internetowej diecezja zamojsko-lubaczowska. – Msza święta żałobna w intencji śp. Ks. Henryka w kościele parafialnym pw. MB Częstochowskiej w Białopolu będzie odprawiona w najbliższym możliwym terminie (zostanie on odpowiednio wcześnie podany do wiadomości) z zachowaniem wszelkich aktualnie obowiązujących zaleceń władz państwowych i kościelnych.
Polecany artykuł:
Śmierć księdza Borzęckiego to nie jedyna przykra wiadomość w diecezji. – W godzinach wieczornych 25 marca otrzymaliśmy informację, że zarażeniu wirusem uległ drugi ksiądz naszej diecezji. Jest to 42-letni wikariusz parafii Łabunie k. Zamościa. Do szpitala trafił 24 marca. Jego stan jest dość poważny – informuje ks. Michał Maciołek, rzecznik prasowy diecezji. – Proboszcz tej parafii oraz inni księża i świeccy, z którymi zarażony ksiądz miał ostatnio kontakt, zostali poddani kwarantannie.