Trwa śledztwo w sprawie dramatycznego, groźnego i… zaskakującego wypadku w Białej Podlaskiej. 47-letnia kobieta jechała pod prąd na obwodnicy miasta, drogą krajową. – Auto kierującej passatem 47-letniej mieszkanki Białej Podlaskiej było nieoświetlone – informowała po wypadku kom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej. – By uniknąć czołowego zderzenia z nią, kierowca jadącej z przeciwka ciężarowej scanii odbił w lewo, natomiast kierująca osobówką zderzyła się z naczepą tego pojazdu. Po tym volkswagen uderzył w barierę dźwiękochłonną – przekazała. Nie trudno się domyślić, że rannymi w wypadku zostały osoby z osobówki, bo mniejszy samochód nie miał szans w starciu z ciężarówką, jej naczepą, a później przydrożnymi ekranami. Kierująca volkswagenem i jej pasażer trafili do szpitala. A okoliczności dramatycznego i niezwykle groźnego wypadku badają policjanci.
Zobacz też: Horyszów Kolonia: Samochód rozjechał 27-latka. Tragiczna śmierć
Za kierownicą TIR-a siedział 38-letni mieszkaniec gminy Terespol. Był trzeźwy. 47-latka z osobówki też. Dlaczego zdecydowała się na tak niebezpieczny manewr na drodze krajowej i obwodnicy miasta? Policja bada sprawę i jednocześnie apeluje, by nie ignorować przepisów i zdrowego rozsądku. W okresie wakacyjnym na drogach jest więcej wypadków, warto więc szczególnie zatroszczyć się o bezpieczeństwo swoje i innych.
Polecany artykuł: