Pociąg się wykoleił, bo... pękła mu linka? O włos od KATASTROFY! [ZDJĘCIA]

2020-04-09 21:27

Potworny huk i chrzęst łamanych blach, a potem cisza i chmura gryzącego w oczy pyły – mieszkańcy Motycza pod Lublinem w środę w nocy z przerażeniem wychodzili z domów. Jak się okazało, to rozpędzony pociąg widmo, bez maszynisty, za to z kilkudziesięcioma wagonami wypełnionymi tłuczniem wykoleił się na końcu remontowanych w tym miejscu torów. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Takiej nocy mieszkający tuż przy torach Krzysztof Młodziejowski (59 l.) nie pamięta. O 22.07 jeszcze nie spał.

Huk, trzask i wszechobecny kurz, ściany zatrzęsły się w posadach – wspomina mężczyzna. Lokomotywa zatrzymała się dokładnie naprzeciwko jego domu. Wcześniej kilkanaście metrów sunęła po nasypie pozbawionym szyn. W miejscu tym trwa bowiem remont i na części nasypu nie ułożono jeszcze szyn. Pierwsze z wagonów wykoleiły się całkowicie i uległy zniszczeniu, kolejne zaś nachodziły na siebie jak klocki domina. Na tory wysypało się setki ton tłucznia, który transportowany był właśnie do remontu linii.

Pan Krzysztof wybiegł w kierunku lokomotywy, chcąc pomóc maszyniście. Ale tam nikogo nie było! Co się stało?

– Wykoleiła się lokomotywa i wagony towarowe załadowane tłuczniem – informuje Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy spółki PKP Polskie Linie Kolejowe. – Przyczyny zdarzenia z pociągiem wykonawcy robót ustali komisja.

Jak nieoficjalnie wiadomo, skład kolejowy „zaparkował” na noc kilkaset metrów przed miejscem zdarzenia. Najpewniej puściła linka hamulca i kolos jął toczyć się po szynach biegnących lekkim spadkiem.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!

Super Raport 10 IV (goście: Łukasz Schreiber, Beata Tadla)