Najpewniej 31-latek włamał się do domu w Uchaniach w innych celach niż gastronomiczne. Wyczekał, aż na posesji nikogo nie było i wybijając szybę w oknie dostał się do środka. Wprawdzie początkowo chciał szukać łupów, to zapachy dochodzące z kuchni dosłownie zwaliły go z nóg. Świeżo usmażone placki dawały aromat tak paraliżujący, że zamiast buszować po półkach, jął buszować po lodówce i naczyniach stojących na kuchence.
- Postanowił rozgościć się na dobre. Ponieważ był głodny, poszukał czegoś do jedzenia - opowiada Edyta Krystkowiak z hrubieszowskiej policji. Pyszne placuszki przegryzał smakowitymi parówkami, raz po raz przepijając maślanką. Słowem, wygłodniały biesiadował na całego!
Tyle tylko, że nic co piękne nie może trwać wiecznie. -Nagle w progu drzwi pojawił się gospodarz i na tym konsumpcja się zakończyła.
Chwilę później pojawili się wezwani przez właściciela mundurowi z posterunku policji w Trzeszczanach.31-letni mieszkaniec gminy Uchanie prosto z kuchni trafił do celi policyjnego aresztu. Teraz łasuch odpowie przed sądem za kradzież z włamaniem, za co grozi kara nawet do 10 lat więzienia.