Parczew. W jednym z domów na terenie miasta znaleziono zwłoki małżeństwa – 60-letniego mężczyzny i jego 54-letniej żony. To był rodzinny horror! Jak i dlaczego zginęli? Odpowiedzi szuka policja i prokuratura. Lokalne media podają, że mogło tam dojść do rozszerzonego samobójstwa. Tragedia miała miejsce w poniedziałek, późnym popołudniem.
Zobacz też: Lublin: Policyjny helikopter krążył nad miastem. Potężna akcja policyjnych komandosów
– Do parczewskiej jednostki wpłynęło zgłoszenie, że w jednym z domów jednorodzinnych znaleziono ciała dwóch osób. Policjanci, którzy pojechali na miejsce zdarzenia, potwierdzili zgłoszenie – relacjonuje st. asp. Artur Łopacki z Komendy Powiatowej Policji w Parczewie. – Na terenie posesji doszło do zgonu 60-letniego mężczyzny oraz jego 54-letniej małżonki – dodaje.
Jak i dlaczego doszło do tej tragedii? W sprawie wciąż jest jeszcze wiele niewiadomych. – Policjanci pod nadzorem prokuratury wyjaśniają wszystkie okoliczności i przyczyny tego tragicznego zdarzenia – kwituje Łopacki. Prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku zabójstwa, ale – jak mówią śledczy – na tym etapie pod uwagę brane są wszystkie możliwości i scenariusze.
Lokalne media podają, że zwłoki rodziców odnalazł syn małżeństwa, a w domu mogło dojść do tzw. samobójstwa rozszerzonego. W tym przypadku to 60-latek miał najpierw pozbawić życia żonę, a później sam się zabić. Czy tak było? Odpowiedzi ma przynieść trwające śledztwo. Na piątek zaplanowano sekcję zwłok małżeństwa. Badanie ma wykazać, co było bezpośrednią przyczyną zgonu mężczyzny i jego 54-letniej żony.