Pan Zbyszek spod Chełma: Boję się, że to odcisk DIABŁA [ZDJĘCIA]

2020-05-26 11:39

Kto w tym maczał palce, albo nie daj Boże... kopyta? Zbigniew Krężel (76 l.) z Syczyna pod Chełmem (woj. lubelskie) żegna się nabożnie, patrząc na tajemniczą szczapę. – Dużo rzeczy w życiu widziałem, ale czegoś takiego... – mówi zaciekawiony i przerażony jednocześnie.

Pan Zbigniew wychował się w Syczynie, gdzie gospodaruje w małej, drewnianej chatce na skraju wsi. Talent do znajdowania ciekawych i tajemniczych rzeczy ma od dawna, znany jest w okolicy jako ten, który znajduje rzeczy, których inni nie zauważają. Tak jest z grzybami-gigantami, których corocznie przynosi z lasu co najmniej kilka, bazie w czasie mroźnej zimy, a nawet fragmenty pocisku z czasów II Wojny Światowej.

Zobacz też: TRAGICZNY FINAŁ wiosennych porządków pod Lubartowem. Janusz S. ZGINĄŁ w płomieniach?

Jest także donatorem, czyli człowiekiem, który poświęci po śmierci swe ciało nauce. O wszystkich swoich przygodach i znaleziskach chwali się tym w lokalnej prasie. Ale tego naprawdę nie szukał!

– Rąbałem drwa na opał. Ta szczapa odpadła z wielkim rumorem od pieńka tak głośno i z wielką siłą, że aż się przestraszyłem – opowiada w rozmowie z SE. Kiedy spojrzał na nią, oniemiał z przerażenia. – Człowiek tego nie zostawił, boży znak też to nie jest – mówi, żegnając się nabożnie.

To najprawdopodobniej tzw. czeczota, czyli skaza drewna przybrała taką osobliwą formę.

– A niech ją czart weźmie – mówi pan Zbyszek.

Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express - KLIKNIJ tutaj!

Maciej Karczyński, były rzecznik KSP i ABW: Dobra policja to brutalna policja [Super Raport]