Do wypadku doszło w sobotę, 17 września. Rano 4-osobowa rodzina przyszła na basen. Matka z młodszym, 11-letnim synem kąpała się w części rekreacyjnej. 21-latek z ojcem pływali jednym torem. Po chwili chłopak zniknął z oczu, ojciec zauważył go na środku toru, był pod wodą. Gdy zorientował się, że syn nie nurkuje, a nie rusza się wszczął alarm. Nieprzytomnego chłopaka wyciągnął ratownik, który sytuację widział na kamerze - informuje Wyborcza Lublin.
Polecany artykuł:
21-latek wymagał reanimacji. Do przyjazdu karetki akcję prowadził ratownik i lekarz, znajdujący się wtedy na terenie basenu. Chłopak jest teraz w szpitalu, utrzymywany jest w stanie śpiączki farmakologicznej.
Sprawę bada lubelska prokuratura. Sprawdzają czy nie doszło do narażenia na na niebezpieczeństwo utraty życia czy ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Wyborcza podaje, że poszkodowany chłopak miał prawdopodobnie padaczkę, a chorzy ze względów bezpieczeństwa nie mogą korzystać z basenów. Według MOSiR, zarządzającego obiektem przy ul. Łabędziej wszystkie procedury zostały wykonane prawidłowo.
