W Muzeum Wsi Lubelskiej nie ma udawania, wszystko jest prawdziwe. Także pole lnu, położone za chałupą z Tarnogóry, na którym w niedzielę pojawili się zbieracze. Wysokie na kilkadziesiąt centymetrów łodygi wyrywa się rękami i robi z nich snopki. - Już na polu gospodarze robili wstępną selekcję, grupując rośliny według wielkości. Ten najdłuższe miały największą wartość - opowiadali pracownicy Skansenu. - Gospodarze pomagali sobie nawzajem w pracy, co podnosiło wydajność.
Zobacz też: Europejski Festiwal Smaku w Lublinie. Gości kusiły krajowe i lokalne specjały
Len, zanim cokolwiek się z nim zrobi, musiał dobrze wyschnąć. A potem szedł do "czesania", gdzie włókna były oddzielane od siebie. - Przy stodole z Teodorówki będzie można zobaczyć proces wstępnej obróbki lnu. W tym samym obejściu, ale w poddachu Zagrody z Teodorówki eksperci przedstawią proces kręcenia powrozów z wykorzystaniem wózka powroźniczego. W tym samym czasie w izbie Chałupy z Korytkowa Dużego odbędą się pokazy przędzenia nici lnianych na kołowrotku, a także tkania płótna na warsztacie tkackim - zachęcali organizatorzy. - Pozostając wciąż w Zagrodzie z Korytkowa Dużego będzie można dowiedzieć się więcej o druku płócien za pomocą drewnianych matryc. Pokazy te odbędą się w stodole. Natomiast na podwórku Zagrody z Bukowej będzie można zobaczyć prezentację bielenia płótna.

i
Len jest jednym z najstarszych materiałów tekstylnych, jakich używamy do dzisiaj. Charakteryzuje się wysoką wytrzymałością, przewiewnością, zdolnością do pochłaniania wilgoci, a także właściwościami antybakteryjnymi i hipoalergicznymi. Idealnie nadaje się na odzież, tekstylia domowe, a nawet do zastosowań medycznych. A sznury z niego kręcone nie ustępują w wytrzymałością produktom syntetycznym.
Czytaj też: Cebularz to najsłynniejszy lubelski przysmak. W czym tkwi jego fenomen? Zdradzamy sekretny przepis
- Natura jest niesamowita - wielu z gości muzeum, trzymając w ręku lniany powróz patrzyło się na pole lnu. - Aż trudno w to uwierzyć, że to taka niesamowita roślina.