Do zabójstwa doszło w ubiegłą sobotę w Chełmie, gdzie z ojcem, jego żoną i dwójką jej dzieci z poprzedniego związku, mieszał Łukasz W. Wszystko wskazuje na to, że w tragicznych momentach emocje nie grały roli. To była egzekucja: wyrośnięty 14-latek zaplanował rzeź.
Po zabiciu macochy i ciężkim zranieniu jej starszego syna (ma pękniętą czaszkę od uderzenia młotkiem i rany od noża na rękach) uciekł z domu. Został zatrzymany kilkadziesiąt minut później, po tym, jak odwiedził jeszcze Chełmski Dom Kultury. Niewykluczone, że chciał kontynuować zabijanie. Był ranny.
– Zranił się szybą, którą wybił w drzwiach sypialni, dokąd uciekła moja żona – wspominał ojciec chłopaka.
Nastolatek trafił w niedzielę rano do szpitala dziecięcego w Lublinie, gdzie przebywał pod opieką lekarzy i bacznym okiem pilnujących go policjantów. W międzyczasie sąd postanowił, że Łukasz W. tymczasowo trafi do schroniska dla nieletnich. Ma tam spędzić trzy miesiące.
– Ze względu na charakter sprawy i wczesny etap śledztwa nie podajemy szczegółów dotyczących małoletniego – sędzia Barbara Markowska, rzeczniczka Sądu Okręgowego w Lublinie ucina spekulacje, dokąd trafi Łukasz W.
W środę rano po nastoletniego mordercę przyjechali policjanci. Jeden z nich zabrał rzeczy chłopaka zapakowane do małego plecaka i kilka opakowań leków. Kiedy Łukasz W. szedł do policyjnego wozu… uśmiechał się szeroko. Kilka dni, które minęły od tragedii, nie sprawiły, aby zrozumiał bezmiar krzywd, które wyrządził. Jakby był dumny, z tego co zrobił. Jakby chciał pokazać Zuzannie M., morderczyni z Rakowisk, że jest jej pilnym uczniem.
– Pora zabijać ty szmato pijacka – napisał w sieci krótko przed popełnieniem zabójstwa. To było zapewne do niej skierowane. Zuzanna M. na kilka godzin przed zbrodnią napisała podobnie. – kraków kraków, ty szmato pijacka (pisownia oryginalna) – podpisała zdjęcie umieszczone w sieci.