Po pijaku ROZTRZASKAŁ SIĘ na drzewie. Widok był PRZERAŻAJĄCY. Tomaszowi P. z Ryk nic się nie stało!

2020-12-31 7:51

Aż trudno uwierzyć, że Tomasz P. (24 l.) z Ryk (lubelskie) ze spotkania z drzewem wyszedł jedynie z siniakami...Pędził swym autem tak szybko, że kiedy wypadł z drogi i uderzył w drzewo, z samochodu wypadł silnik i kokpit, a licznik prędkości zaklinował się na...180 km/h! Mężczyzna był pijany.

Do wypadku doszło kilka dni temu w nocy w Starej Dąbi pod Rykami. Tomasz P. jechał boczną drogą, prostą i równą jak stół. Postanowił przycisnąć gaz nie bacząc na to, że za kilkaset metrów droga dochodzi do głównego traktu. Stało się nieszczęście.

- Brakiem rozsądku wykazał się 24-latek, który swój rajd zakończył w miejscowości Stara Dąbia, na przydrożnym drzewie. Siła uderzenia była tak duża, że z samochodu wypadł silnik i kokpit - relacjonuje st. asp. Radosław Żmuda z policji w Rykach. - Policjanci po przybyciu na miejsce zdarzenia zobaczyli rozbite auto, którego elementy porozrzucane były w promieniu kilkudziesięciu metrów.

Rok 2020 pokazał Polakom palec Lichockiej. Adam Feder podsumowuje12 miesięcy [WIDEO]

Ze wstępnych ustaleń mundurowych wynika, że 24-letni mieszkaniec Ryk stracił panowanie nad swoim pojazdem i zjeżdżając z jezdni uderzył w drzewo. Podczas badania stanu trzeźwości, okazało się, że w organizmie 24-latka było ponad 1,5 promila alkoholu.

-Sprawca zdarzenia może mówić o dużym szczęściu, z ogólnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala -kończy policjant.