Małków Nowy: Motorowerem staranował kombajn. Przerażające!

i

Autor: PSP Hrubieszów Małków Nowy: Motorowerem staranował kombajn. Przerażające!

Małków Nowy: Motorowerem staranował kombajn. Przerażające!

2021-08-09 14:57

Najwidoczniej 48-letni motorowerzysta wziął sobie na cel rolniczego kolosa... W niedzielne popołudnie we wsi Małków Nowy pod Hrubieszowem rozpędzony jednoślad wbił się pod jadący z naprzeciwka kombajn zbożowy, którego 52-letni kierowca, chcąc go przepuścić, zjechał mocno na pobocze. To cud, że pijany motorowerzysta jeszcze żyje.

Małków Nowy pod Hrubieszowem i przy granicy. Spokojna okolica i zwykła droga, na której doszło do niezwykłego wypadku. Motorowerem staranował kombajn. Ten go jednak nie skosił. Motorowerzysta wjechał w środek hedera (część kosząca maszyny) z takim impetem, że jednoślad został w pozycji pionowej. To cud, że pijany 48-latek jeszcze żyje! Wydawało się, że już po nim, jednak nic poważnego się nie stało. Kiedy na miejscu zjawiły się służby, lekko podrapany mężczyzna zdążył już wygramolić się o własnych siłach spod maszyny rolniczej. Stan jego trzeźwości tłumaczył ponadprzeciętną giętkość. Miał 1,8 promila alkoholu. Do wypadku doszło w niedzielę, 8 sierpnia po godzinie 16.00.

Zobacz też: Polanówka: Makabryczna śmierć motocyklisty. Miał dopiero 28 lat

– Dyżurny hrubieszowskiej straży pożarnej dostał informację o wypadku motocyklisty z kombajnem zbożowym. Na miejsce zdarzenia zadysponowano zastęp z OSP KSRG Mircze oraz dwa zastępy JRG Hrubieszów – informuje st. kpt. Marcin Lebiedowicz z PSP Hrubieszów. Jadąc na miejsce, strażacy byli przekonani, że zastaną potworny widok. Tymczasem okazało się, że w Małkowie Nowym zdarzył się prawdziwy cud!

Balony zrobiły show, czyli Nocny Pokaz Balonów w Nałęczowie. Ależ to robiło niesamowite wrażenie!

– Motocyklista o własnych siłach wyszedł spod kombajnu i został przewieziony do szpitala przed naszym przybyciem. Działania zastępów polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia – relacjonują strażacy. Jak się okazało, 48-latek wybrał się na przejażdżkę, uprzednio wypiwszy kilka piw. Jak tłumaczył policjantom kombajnista, jednoślad zauważył już z daleka. – Zatrzymałem się na poboczu, żeby go przepuścić. Nic z tego! Pędził wprost na mnie i dosłownie wbił się w hedera kombajnu – opowiadał. On także był przekonany, że 48-latek nie miał szans na przeżycie. Tymczasem spod kombajnu usłyszał kilka soczystych przekleństw i jęków. Szczęściarz jął gramolić się spod ostrych ostrzy. Był jedynie poobijany i miał kilka zadrapań. W odróżnieniu od trzeźwego kombajnisty był pijany.

– Badanie wykazało, że ma 1,8 promila w wydychanym powietrzu. Trafił do szpitala na obserwację. Za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu odpowie przed sądem – mówi asp. sztab. Edyta Krystkowiak z policji w Hrubieszowie.

Sonda
Czy czujesz się bezpiecznie, jeżdżąc po polskich drogach?