Horror we wsi

"Mama gdzieś wyjechała". Prawda okazała się koszmarna. Wioska w szoku

2024-06-06 11:29

Od lat Maria S. (+61 l.) ze wsi Kobyle pod Rejowcem (woj. lubelskie) miała problem z alkoholem, stąd kiedy kilkanaście dni temu przestała pojawiać się na wsi, nikt zbytnio się tym nie przejął. Kobieta mieszkała w schludnym domku przy bocznej uliczce z synem Konradem (40 l.).

Maria S. nie miała łatwego życia. Jakiś czas temu straciła męża, który targnął się na swoje życie. Taką samą drogę wybrał jeden z jej synów. Co tu ukrywać, kobieta zatraciła się w alkoholu. - Mieszkali razem z Konradem. Spokojni. Nikomu nie wadzili - opowiada sąsiad dodając, że mimo nieszczęść i nałogu dbała o dom. Pomagał jej Konrad. Rzeczywiście, obejście rodziny S. na skraju mokradeł i stawów robi dobre wrażenie. Przystrzyżona trawa, porządek na podwórku. Czyste szyby w oknach...

Najpewniej pokłócili się o coś i Konrad S. wpadł w szał. Co dokładnie się działo, tego nie wiadomo. Mówi, że nie pamięta. O tym, że coś jest nie tak poinformowała policjantów córka Marii S. - Poinformowała policję, że nie ma kontaktu ze swoją matką. Do poszukiwań kobiety ruszyli policjanci - opowiada sierżant sztabowy Angelika Głąb-Kunysz z policji w Chełmie. Poszukiwania trwały trzy dni.

- Mama gdzieś wyjechała - Konrad S. jął rozpowiadać sąsiadom. Sam zaś siedział na miejscu, nie ruszając się z domu. Przez kilka dni żył z porażającą tajemnicą w sercu. Wiedział, że matka nie wyjechała. Jej ciało i rzeczy osobiste sam wyniósł na podmokłe łąki i szuwary, które rozpościerały się za domem.

Wpadł przypadkowo. A może i sam chciał mieć już to za sobą? Policjanci odkryli bowiem, że Konrad S. posiada na swym telefonie treści podofilskie, z tego powodu trafił na komendę. - Matka nie żyje - odparł, pytany o to, gdzie jest Maria S. Najprawdopodobniej zabił ją ciosem młotka w głowę. Został aresztowany, grozi mu dożywocie.

Sonda
Czy sprawcy zabójstw powinni od razu trafiać za kraty na dożywocie?
Poparzone dziecko. Ojciec usłyszał zarzuty
Oblał żonę benzyną i podpalił, bo marudziła. Pokój ZBRODNI