Majdan Leśniowski (woj. lubelskie) to właściwie przedłużenie Leśniowic, leży przy prostej i równej jak stół asfaltowej drodze. Takiej, że można nią w spokoju i bezpiecznie jechać przed siebie. Można też szybko i z tej opcji najpewniej skorzystał Patryk P. Był jedynakiem z dobrego domu, uczył się już w liceum w Chełmie. - W żyłach płynie mu benzyna nie krew - mówi się o takich, którzy już w najmłodszych latach połknęli bakcyla motoryzacji. Dla chłopca praktycznie nic więcej nie istniało. Cross - to była pasja, której oddawał się już od dłuższego czasu. Udzielał się na forach, a na swoim profilu FB miał tylko i wyłącznie zdjęcia w motocyklowym uniformie.
To była jego pasja
- Co najmniej od dwóch lat jeździł po okolicy. Ale ostrożnie, zawsze w kasku na głowie - opowiadają koleżanki młodzieńca. Na jednym z ostatnich zdjęć, jakie zamieścił na kilka dni przed tragedią widnieje on stojący na beli słomy i dwa jego piękne crossy. Tak widział świat i swą przyszłość. Ostro, na jednym kole, jak widać na innych zdjęciach. Okrutny los miał inne plany. W niedzielę (30.07) po godz. 16 Patryk jechał na swym mocarnym ktm drogą w kierunku domu.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że kierujący motocyklem typu cross 15-latek uderzył w bok mercedesa, którym kierował 73-latek. Do zderzenia pojazdów doszło w momencie, gdy kierowca samochodu wykonywał manewr skrętu w lewo na teren prywatnej posesji - opowiada kom. Ewa Czyż z policji w Chełmie. Chłopiec przeleciał przez auto i po kilku metrach uderzył z impetem o asfalt. Tuż przed zderzeniem hamował, ślady opon na asfalcie miały ponad 30 metrów. Widział, że zbliża się niebezpieczeństwo. Chyba nie miał nawet czasu, aby "położyć" maszynę. Początkowo był przytomny, jednak życie jęło z niego uchodzić po kilku minutach. - Pomimo prowadzonej na miejscu reanimacji życia chłopca nie udało się uratować - dodaje policjantka.
Motocykl to nie zabawka. Patryk jeździł bez prawa jazdy
Starszy pan, inwalida poruszający się o kulach, trafił do szpitala. Ludzie już zaczęli mówić, że nie miał włączonego kierunkowskazu i to jego wina. Tylko jedna rzecz: ktm sxf 350 to nie zabawka dla nastolatków. Patryk P. nie posiadał uprawnień do jazdy takim motocyklem, który zresztą nie był zarejestrowany. A robił to "na legalu", wszyscy o tym wiedzieli.
- Motocykl bardzo dobrze się prowadzi, dobrze oddaje moc. Motocykl nigdy nie był na torze, 80 procent jazdy odbywało się po polnych drogach, natomiast pozostałe 20 procent w lesie - zachwalał w necie swój motocykl, który jakiś czas temu wystawił do sprzedaży.
W gminie żałoba. Odwołano koncerty i dyskotekę
W gminie Leśniowice odwołano koncerty i dyskotekę, które miały odbyć się w pierwszą niedzielę sierpnia. - Z ogromnym smutkiem przyjęłam informację o tragicznym w skutkach zdarzeniu, do którego doszło na terenie naszej gminy. Najbliższym składam wyrazy głębokiego współczucia. Mieszkańców proszę o wyciszenie emocji oraz wsparcie dotkniętej tragedią rodziny w tych trudnych chwilach - napisała wójt Joanna Jabłońska. W miejscu tragedii płonął jedynie jeden znicz. Jakby nikt nie dowierzał, że Patryka już nie ma.