Horror w Lubyczy Królewskiej na Lubelszczyźnie. Kierowca jeepa wjechał w ławkę, na której siedziało kilkoro nastolatków. Staranował ją i… uciekł. Po prostu pojechał dalej, nie oglądając się za siebie. Dwóch 13-latków karetkami trafiło do szpitala. Sprawca nie uciekł daleko. Szybko okazało się, dlaczego uciekał: był pijany. Teraz odpowie za to, co zrobił. A wszystko wydarzyło się w sobotni wieczór, przed godz. 22.00 w spokojnej na co dzień Lubyczy Królewskiej (pow. tomaszowski) na Lubelszczyźnie. – Kierujący samochodem marki Jeep, uderzył w ławkę, na której znajdowało się kilkoro małoletnich. Następnie sprawca odjechał z miejsca zdarzenia. Świadkowie zajścia poinformowali służby ratunkowe o zdarzeniu. Dwóch 13-latków zostało zabranych karetką pogotowia do szpitala – relacjonuje sierż. szt. Małgorzata Pawłowska z Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Lubelskim.
Zobacz też: Wólka Zastawska: Makabra na DK 76. Śmiertelny wypadek
Na szczęście potrąconym przez kierowcę jeepa chłopcom nic poważnego się nie stało. Wkrótce nastolatkowie opuścili szpital. Mundurowi szybko trafili też na kierowcę. – W krótkim czasie od zdarzenia, policjanci zatrzymali 45-letniego kierującego jeepem, mieszkańca gminy Lubycza Królewska. Jak się okazało, powodem jego ucieczki był stan nietrzeźwości. W organizmie miał ponad dwa promile alkoholu – dodaje Pawłowska. Mężczyzna stracił już prawo jazdy, ale konsekwencje jego działań mogą być poważniejsze. Okoliczności całego zdarzenia bada teraz policja.
Polecany artykuł: