Zdaniem śledczych Tomasz P. przywłaszczał sobie pieniądze klientów, a innych podstępem namawiał na podpisanie umów ze spółką. Lista zarzutów wobec 28-latka nie jest krótka. Sprawę bada prokuratura.
– Proceder związany z przywłaszczaniem środków pochodzących od ubezpieczycieli polegał na tym, że pokrzywdzeni podpisywali ze spółką umowy na usługę prawną. Na podstawie tych umów kancelaria prawna podejmowała się działań zmierzających do uzyskania odszkodowań od ubezpieczyciela – mówi Jarosław Warszawski z Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ w Lublinie. Problem w tym, że spółka pomimo wypłat od ubezpieczalnie nie rozliczała się z pokrzywdzonymi pomimo terminów wskazanych w umowie.
Tomasz P. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Za przestępstwa przywłaszczenia powierzonej rzeczy ruchomej grozi mu pięć lat więzienia, a za oszustwa do ośmiu lat pozbawienia w wolności.
Sprawa jest rozwojowa.